Dziennikarze obu portali uzyskali wgląd do wewnętrznej korespondencji skierowanej do członków podkomisji. Wynika z niej, że co najmniej dwa urządzenia elektroniczne należące do eurodeputowanych noszą ślady prób zhakowania.
Sprawa została wykryta przez przypadek, kiedy członkini podkomisji, bułgarska socjaldemokratka Elena Jonczewa, przechodziła we wtorek rutynową kontrolę, przeprowadzaną przez specjalistów ds. bezpieczeństwa teleinformatycznego. Okazało się, że jej telefon był celem ataku. Nie wiadomo jednak czy udanego.
Z kolei telefon francuskiej liberalnej posłanki i zarazem przewodniczącej SEDE, Nathalie Loiseau, został zaatakowany przez izraelskie oprogramowanie szpiegujące typu Pegasus, podał portal Politico.
Urządzenia elektroniczne wszystkich osób mających związek z pracami SEDE - zarówno europosłów, jak i pracownikow administracyjnych PE - zostaną poddane skanowaniu.
Kolejny atak na członków Europarlamentu
To nie pierwszy raz, gdy członkowie Parlamentu Europejskiego są celem ataku przez oprogramowanie szpiegujące.
W 2020 r. telefon należący do Nikosa Androulakisa, posła Zielonych z Grecji, został zainfekowany Predatorem. To nielegalne oprogramowanie atakuje urządzenia z systemem Android i daje hakerowi nieograniczony dostęp do zawartości urządzenia.
W wewnętrznym audycie Parlamentu z grudnia 2023 r., do którego dotarł portal Politico, stwierdzono, że cyberbezpieczeństwo Parlamentu Europejskiego "nie spełnia jeszcze standardów" i "nie jest w pełni dostosowane do poziomu zagrożenia" stwarzanego przez hakerów sponsorowanych przez państwa i inne grupy.
Podkomisja bezpieczeństwa i obrony (SEDE) podlega komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego (AFET). Liczące trzydziestu członków grono, zajmuje się europejską polityką bezpieczeństwa i obrony i ma dostęp do informacji dotyczących instytucji, zdolności wojskowych i operacji.
IAR/PAP/dad