Szef MSZ podkreślił, że rząd śledzi sytuację po wprowadzeniu przez Niemcy kontroli granicznych. Niemcy wprowadziły tymczasowe kontrole ze wszystkimi sąsiadującymi krajami od 16 września. Wcześniej, od połowy października ub. roku Niemcy zarządziły kontrole na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią, a od 2015 na granicy z Austrią.
Radosław Sikorski powiedział, że niemieckie kontrole wobec wszystkich sąsiadów podważają sens strefy Schengen. "Nie akceptujemy tej decyzji. Zastanawiamy się, jak na nią zareagować. Wprowadzenie kontroli jest błędem, bo faktycznym miejscem kontrolowania napływu nielegalnych migrantów zarówno do Polski, jak i do Niemiec jest zewnętrzna granica strefy Schengen. Strefa Schengen nie jest własnością żadnego z członków, a decyzje o zarządzaniu jej polityką, szczególnie wobec państw trzecich, powinny zapadać wspólnie, a nie jednostronnie" - oświadczył minister spraw zagranicznych.
Jak powiedział, zdaniem premiera Donalda Tuska, Polska daje przykład całej UE pod względem kontroli granic. "Po to są wizy, straże graniczne, przejścia graniczne, by służyły do kontrolowania, kto może wjechać, a kto nie może" - wskazał. Nawiązując do zapowiedzianego przez premiera ogłoszenia w sobotę wieloletniej strategii migracyjnej Polski, stwierdził, że będzie to "mocny sygnał dla opinii publicznej w Polsce i Europie, jak powinna wyglądać nierasistowska, ale rozsądna polityka migracyjna dla całej Europy".
W środę w Pradze szef polskiego rządu poinformował, że polska strategia migracyjna będzie nie tylko programem walki z nielegalną migracją, ale będzie też nowoczesną polityką migracyjną obliczoną na lata, propozycją wobec całej Unii Europejskiej. Dodał, że będzie to wymagało zmian paradygmatów polityki europejskiej.
Premier ogłosi strategię podczas sobotniej Rady Krajowej PO w Warszawie.
PAP/ho