Minister zwrócił uwagę, że państwa członkowskie UE mają coraz mniej czasu na przyjęcie nowego budżetu na lata 2021-2027. - Szybkość podejmowanych działań ma kluczowe znaczenie, bo za ten kryzys płacimy każdego tygodnia, każdego miesiąca. Powinniśmy te instrumenty, na które się zgodziliśmy kierunkowo, mieć pod ręką możliwie szybko, żeby mogły zacząć działać - powiedział.
Szymański dodał, że zasmucające jest to, iż niektóre państwa chcą ograniczyć zdolności finansowe Wspólnoty. - To, co nas smuci, to fakt, że państwa północne, które do tej pory blokowały przyjęcie ambitnego budżetu unijnego, nadal utrzymują przekonanie, że jakikolwiek poziom wspólnego pokonywania tego problemu - czy to w zakresie transferów (...), czy to w zakresie zdolności pożyczkowych - (...) widzimy wyraźnie tendencję do tego, żeby te zdolności finansowe UE ograniczać - powiedział minister.
Szymański wskazał jednocześnie, że te same państwa na poziomie narodowym transferują olbrzymie środki do swoich gospodarek, co "stwarza sytuację politycznie bardzo toksyczną". - Zwracamy uwagę na to, że jeśli Unia ma wyjść wzmocniona z tego kryzysu, to musi działać efektywnie i ambitnie. Tutaj nie ma miejsca na to, by cały czas myśleć w kategoriach tylko i wyłącznie krótkoterminowych kosztów, ponieważ długoterminowe koszty takiej porażki mogą być koszmarne również dla tych państw, które dzisiaj się popisują swoją oszczędnością - dodał minister.
Według niego to krótkowzroczna polityka, która może doprowadzić nie tylko do kosztów politycznych dla UE, ale może także spowolnić wychodzenie z kryzysu.
PAP/dad