Barend Leyts dodał, że ta narada unijnych przywódców będzie przygotowaniem do kolejnego szczytu, który odbędzie się w późniejszym terminie i który będzie zorganizowany na miejscu, w Brukseli.
"Jeśli to możliwe, będzie to fizyczne spotkanie" - napisał rzecznik Charlesa Michela.
Unijni dyplomaci już wcześniej sugerowali, że jest jeszcze za wcześnie na organizowanie spotkań w Brukseli w tym miesiącu. Nie wszystkie kraje zamierzają bowiem otworzyć granice 15 czerwca i przywracać międzynarodowy ruch lotniczy w pełnym zakresie.
Ponieważ wideokonferencja nie sprzyja negocjacjom, bo są one w tej formie utrudnione, szczyt 19 czerwca nie będzie jeszcze tym rozstrzygającym. Mówi się o początku lipca jako możliwej dacie spotkanie europejskich przywódców, na którym powinno dojść do kompromisu w sprawie unijnego budżetu na lata 2021-2027 i funduszu odbudowy po pandemii koronawirusa.
Zgodnie z propozycją Komisji Europejskiej fundusz odbudowy ma wynieść 750 miliardów euro, z czego pół biliona to będą bezzwrotne granty. Bruksela przewidziała dla Polski w sumie prawie 64 miliardy euro, co jest trzecią co do wielkości pulą po Włoszech i Hiszpanii. Z tej kwoty 37 i pół miliarda mają stanowić dotacje dla Polski.
Natomiast projekt unijnego budżetu jest w większości oparty na lutowej propozycji. Dla Polski przewidziano w niej prawie 94 miliardy euro, z czego 66 miliardów na politykę spójności.
IAR/dad