Brytyjski polityk mówił o ograniczeniu wzrostu globalnej temperatury, najlepiej na poziomie jednego stopnia w stosunku do poziomu sprzed rewolucji przemysłowej. To cel wyznaczony jeszcze przez konferencję paryską sprzed sześciu lat. Alok Sharma podkreślił, że delegatom udało się sprawić, iż cel ów wciąż jest "żywy", ale jego puls nazwał słabym.
Ustalenia szczytu w Glasgow nie pozwalają na realizację celów z konferencji paryskiej, ale zobowiązania krajów przybliżają ich osiągnięcie. Co więcej, w dokumencie znalazł się też apel, by przyszłym roku państwa pokazały dalej idące plany przejścia na zieloną energię. Według ekspertów, to powód do ostrożnego optymizmu. Z drugiej strony na ostatniej prostej obrad Chiny i Indie przeforsowały rozwodnienie zapisów dotyczących odchodzenia od węgla.
Zakończony szczyt pokazał, że odchodzenie od węgla jest dziś częścią głównego nurtu - powiedział Polskiemu Radiu Andrzej Błachowicz, szef londyńskiego think tanku Climate Strategies. Jak powiedział - odchodzenie od węgla jako źródła energii zapowiada wiele państw:
Na ostatniej prostej obrad Chiny i Indie przeforsowały jednak rozwodnienie zapisów dotyczących odchodzenia od węgla. Niemal do ostatniej chwili mowa była o zobowiązaniu do "stopniowego wycofania się" z technologii węglowych, które nie zawierają mechanizmu bezpieczeństwa, pozwalającego na zmniejszenie emisji i wychwycenie części szkodliwych substancji. Teraz jednak tekst mówi tylko o stopniowym "ograniczaniu" ich użycia.
Krytycy i część delegatów są jednak zawiedzeni, że język tych deklaracji został w ostatniej chwili złagodzony. W tekście znalazł się jednak apel, by przyszłym roku państwa pokazały dalej idące plany przejścia na zieloną energię.
IAR/PP