Prezydent USA Joe Biden wydał w pierwszych dniach urzędowania w Białym Domu bezprecedensową liczbę rozporządzeń wykonawczych. Zmierzają one głównie do wprowadzenia znaczących zmian w polityce realizowanej przez jego poprzednika Donalda Trumpa.
Jak mówi Krasnodębski, po pierwszych decyzjach nowej amerykańskiej administracji można powiedzieć, czym prezydentura Bidena będzie różniła się od prezydentury Trumpa i w jakim kierunku nowy prezydent będzie podążał. - Biden będzie realizował liberalno – lewicowy program. Zaczyna dość szybko. Pytanie, czy chodzi o to, aby postawić na akcenty, które w początkowej fazie odróżnią go od Trumpa, czy też jest to długofalowy, radykalny plan - powiedział.
- Na pytanie, w jaki sposób ("Biden") będzie realizował te cele, czy w sposób radykalny czy raczej umiarkowany, nie znamy jeszcze odpowiedzi. Z jednej strony mamy wyraźny sygnał, że USA wracają do polityki, w której ochrona klimatu odgrywa kluczową rolę. Mam na myśli powrót do porozumienia paryskiego, czy zablokowanie budowy gazociągu z Kanady do USA -powiedział. Z drugiej strony - jak mówi - pojawiają się już głosy w Kongresie, ze skoro USA mają odejść od paliw kopalnych, to trzeba zadbać o ludzi, którzy w tych sektorach pracują i konkurencyjność gospodarki.
Odejście od wartości konserwatywnych
Jak mówi Krasnodębski, ze strony Bidena można spodziewać się odejścia w edukacji od nacisku na "tradycyjne wartość konserwatywne". W opinii europosła, pojawiają się też niepokojące sygnały, że po przejęciu władzy dojdzie do "lustracji" amerykańskiej administracji w resortach siłowych, wykraczającej poza to, co jest zwykłą wymianą personalną.
- To przeczy deklaracjom o konieczności znalezienie płaszczyzny porozumienia z obozem przeciwnika. Widać w mediach, które popierają Bidena, chęć rewanżu wobec zwolenników Trumpa. Pytanie, czy prezydent Biden pójdzie tę drogą, czy zgodnie ze swoim przemówieniem inauguracyjnym te tendencje powstrzyma - zaznaczył. Zdaniem Krasnodębskiego, jeśli pójdzie drogą "lustracja", kontestacja jego prezydentury ze strony obozu konserwatywnego będzie narastała.
Kwestie historyczne
Jak mówi, w amerykańskich mediach pojawiają się też silne głosy pro-afroamerykańskie dotyczące potrzeby dokonania rozliczenia z historią.
- Kwestia rasizmu zawsze była wątkiem obecnym w kulturze amerykańskiej. Pytanie, na ile te wątki zdominują debatę i na ile będzie to radykalne. Za wcześnie, by na nie odpowiedzieć. Warto też pamiętać, co rzadko podnoszone jest w polskich mediach, że Biden jest katolikiem, tak samo jak spiker Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych Nancy Pelosi. Po Kennedym Biden to drugi katolicki prezydent w historii USA. Zobaczymy, jaki będzie to miała wpływ na jego prezydenturę. Trzeba jednak podkreślić, że chodzi w tym wypadku o katolików "otwartych", niekoniecznie trzymających się nauczania Kościoła - mówi.
Sąd Najwyższy bezpiecznikiem konserwatystów
Jak dodaje, w USA pojawiają się też głosy, że jeśli polityka dot. liberalizacji pewnych kwestii będzie zbyt radykalna, może się zderzyć z Sądem Najwyższym, który zdominowany jest przez konserwatystów.
Pierwsze rozporządzenia wykonawcze Bidena dotyczą m.in. zmian w strategii zwalczenia pandemii Covid-19, w tym wprowadzenia obowiązku noszenia maseczek w obiektach federalnych.
Można oczekiwać, że krytykę wśród jego adwersarzy wzbudzi m.in. nakaz wstrzymania budowy muru na granicy z Meksykiem oraz wycofanie zakazu podróży do USA osób przybywających z kilku krajów muzułmańskich. Kontrowersje wywoła zapewne też rozwiązanie tzw. Komisji 1776 Trumpa oraz anulowanie raportu o promowaniu "edukacji patriotycznej" w szkołach. Jego zdaniem dzieci uczono kłamstw o systemowym rasizmie.
W dokumentach ogłaszających dekret Bidena urzędnicy administracji stwierdzili, że panel "dążył do wymazania z historii niesprawiedliwości rasowej w Ameryce".
Nowy prezydent cofnął też m.in. zarządzenie Trumpa wycofujące USA ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), z porozumienia klimatycznego zawartego w Paryżu oraz zezwolenie poprzednika na rurociąg z Kanady do USA - Keystone XL.
PAP/dad