W niedzielę ukraińskie władze i dziennikarze opublikowali wstrząsające zdjęcia i nagrania z przedmieść Kijowa, z których wyparto rosyjskie wojska. Na filmach widać olbrzymie zniszczenia i liczne ciała ofiar, leżące na ulicach bez broni i w cywilnych ubraniach.
"Nowa Srebrenica. Ukraińskie miasto Bucza było w rękach rosyjskich bydlaków przez kilka tygodni. Miejscowi cywile byli poddawani arbitralnym egzekucjom, niektórzy z rękami związanymi na plecach, ich ciała rozrzucone są na ulicach miasta" – napisało na Twitterze ukraińskie ministerstwo obrony.
Mordy na cywilach potępili w niedzielę na antenie Polsat News polscy politycy.
Nowa Srebrenica
- Wojna musi się skończyć i Rosja musi tę wojnę przegrać. Musimy osądzić zbrodniarzy i tych, którzy tę wojnę wywołali, czyli Putina, Szojgu, Ławrowa. Wszyscy chcielibyśmy ich posadzić przed specjalnych trybunałem, tylko problem polega na tym, żeby tych ludzi najpierw schwytać - mówiła posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska. - Liczę, że w Rosji dojdzie do tzw. przewrotu pałacowego, że ktoś zobaczy te zdjęcia, że ktoś przeciwstawi się temu złu, temu zbydlęceniu, tej całej potwornej zbrodni - dodała.
Z oceną Żukowskiej zgodził się doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz, zastrzegając jednocześnie, że to jedynie jedna strona medalu. - Druga jest taka, że elity krajów UE i NATO, i społeczeństwa tych krajów nie przepracowały wniosków z wojen jugosłowiańskich, w szczególności odpowiedzialności kontyngentu holenderskiego za Srebrenicę, za ludobójstwo w Europie - powiedział.
- Mamy do czynienia z porażką intelektualną elit kierowniczych Zachodu. To one doprowadziły do utuczenia Putina, to one wytłumiały nasze sygnały ostrzegawcze. Jeśli tam nie pojawi się odwaga spojrzenia w oczy za swoją odpowiedzialność, to nie uda się doprowadzić do rozliczenia kierownictwa państwa rosyjskiego za te zbrodnie - dodał Zybertowicz.
Podkreślił, że w kontekście rosyjskich zbrodni w Ukrainie formuła nowa Srebrenica jest bardzo ważna.
Skala zbrodni - nieodkryta
Wiceszef MON Marcin Ociepa przyznał, że podejrzewa, iż w Ukrainie zamordowano więcej cywilów niż podają oficjalne ukraińskie statystyki. - Skala tych zbrodni jest jeszcze nieodkryta - mówił.
Podkreślił, że Zachód ma bardzo konkretne wyzwanie, czyli uświadomienie elitom, że Rosja nie jest normalnym partnerem, a Putin nie jest normalnym przywódcą. Wskazywał, że czas skończyć z wizją Rosji Putina jako państwa, które może być normalnym uczestnikiem stosunków międzynarodowych i postulował bardziej dotkliwe sankcje na Rosję.
Putin przed trybunałem
Poseł Koalicji Polskiej-PSL Władysław Teofil Bartoszewski mówił, że Trybunał Karny w Hadze nie jest w stanie sądzić Putina, m.in. dlatego, że podlega on pod Radę Bezpieczeństwa ONZ, w której jest Rosja. - Natomiast powołanie trybunału takiego jak norymberski jest całkowicie realne, tylko trzeba tę wojnę najpierw wygrać - dodał Bartoszewski.
Poseł KO Jan Grabiec wskazywał, że zbrodnie wojenne są elementem zaplanowanym, więc wina za nie spada na dowódców, na Władimira Putina. - Tam gdzie wojska rosyjskie napotykają opór ludności cywilnej – z bronią czy na demonstracjach, które widzieliśmy – tam chcą zastraszyć ludność cywilną, żeby osłabić ducha narodu, ducha walki – powiedział Grabiec.
Ocenił, że mówienie o odpowiedzialności czy winie państw UE i NATO jest "nie na miejscu".
Zdjęcia z Buczy opublikował w niedzielę na Twitterze wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. "Wielu z was nie chce oglądać tych obrazów. Ja również nie. Ale nie wolno nam odwracać oczu, trzeba to pokazać całemu światu, zwłaszcza tym, którzy ciągle mówią: "nie prowokujmy Putina", "nie eskalujmy". Jako UE i NATO musimy działać teraz. W przeciwnym razie ofiar będzie tysiące więcej" – napisał Jabłoński.
Również szef kancelarii premiera Michał Dworczyk podkreślił na Twitterze, że dziś nie ma już żadnych wątpliwości, że Rosjanie dopuścili się masowych zbrodni pod Kijowem.
"Dobrze, że choć część rosyjskich bandytów poniosła zasłużoną karę (szosa na Żytomierz w piątek wieczór). Oby pozostałych dosięgła sprawiedliwość" – napisał Dworczyk, publikując zdjęcia zniszczonych rosyjskich czołgów i pojazdów wojskowych.
PAP/dad