"W ostatnich tygodniach ukazywały się materiały manipulujące wydarzeniami w Europie, by wykazywać, że społeczeństwa państw Zachodu żądają zaprzestania pomocy Ukrainie" - czytamy w komunikacie pełnomocnika rządu.
Rosja wykorzystuje problem uchodźców
Jako przykład rosyjskiej manipulacji Stanisław Żaryn wskazuje artykuł, który 5 października ukazał się na stronie Inosmi.ru "Skończyła się cierpliwość Austriaków. Domagają się zniesienia sankcji wobec Rosji". W tekście promowano inicjatywę grupy aktywistów skupionych wokół blogera i przedsiębiorcy Geralda Markela polegającą na wystosowaniu listu do austriackiego rządu, w którym postulowano rezygnację z sankcji nałożonych na Rosję. Według informacji podanych przez portal, pod listem znalazło się 40 tys. podpisów. Ten sam temat pojawił się również na portalu Lenta.ru - podkreśla Żaryn.
Insomni.ru promowało podobny przekaz w odniesieniu do Niemiec. Jak zwraca uwagę Żaryn, serwis udostępnił wpis: "Nie nasza wojna: przerażeni Niemcy nie chcą wspierać Ukrainy". W tekście zasugerowano, że zmniejsza się społeczne poparcie dla pomocy ukraińskim uchodźcom, a rośnie przychylność dla zniesienia sankcji wobec FR i przywrócenia importu surowców energetycznych z Rosji.
"Fałszywe wyolbrzymianie"
"Ponadto eksponowane były także wątki sprzeciwu społeczeństwa niemieckiego wobec kontynuowania pomocy militarnej dla Ukrainy w związku z niedawnymi wypowiedziami prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o odrzuceniu możliwości prowadzenia negocjacji z Rosją" - czytamy.
Z kolei polskojęzyczna wersja rosyjskiego portalu propagandowego NewsFront opublikowała artykuł zatytułowany "Konserwatyści amerykańscy sprzeciwili się pomocy dla Ukrainy". Poinformowano w nim, że Organizacja Conservative Action Conference of the World (CPAC) wezwała Partię Demokratyczną USA do rezygnacji z polityki wparcia dla Ukrainy.
"Podobne działania propagandowe Rosja prowadziła m.in. po manifestacjach zorganizowanych w Czechach przez prorosyjskie, nacjonalistyczne i eurosceptyczne siły" - zwraca uwagę Żaryn.
"Wymienione działania informacyjne mają na celu fałszywe wyolbrzymienie tendencji wśród europejskich społeczeństw, które rzekomo masowo sprzeciwiają się przekazywaniu pomocy Kijowowi (m.in. formie uzbrojenia) i apelują do swoich przywódców o zachowanie neutralności, w tym nieopowiadanie się za żadną ze stron konfliktu" - podsumowuje polityk.
gov.pl/PR24/kp/dad