Habeck zdecydowanie opowiedział się za niedopuszczeniem do blokowania przez Niemcy polskich dostaw Leopardów na Ukrainę. - Istnieje różnica między podejmowaniem decyzji za siebie, a uniemożliwianiem podejmowania decyzji innym. I dlatego Niemcy nie powinny stać na drodze, gdy inne kraje podejmują decyzje o wsparciu Ukrainy, niezależnie od tego, jaką decyzję podejmą Niemcy – wyjaśnił wicekanclerz.
Mówiąc o przekazaniu Leopardów, polski prezydent wyraził nadzieję, że śladem jego kraju wkrótce pójdą także inne państwa. "Jednocześnie głowa państwa poinformowała, że warunkiem przekazania czołgów Leopard jest „cały szereg wymogów formalnych i zezwoleń”. Decyzja o dostawie już w Polsce zapadła" – podaje "Welt".
Jak podkreśla dziennik, nasuwa się tu kluczowe pytanie: czy Polska będzie czekać na zielone światło z Niemiec dla dostaw Leopardów, czy też zdecyduje się dostarczyć je na własną rękę. "To ostatnie byłoby bezprecedensową zniewagą. Leopard 2 jest produktem niemieckim. Wysłanie czołgów (do innego kraju) wymaga pozwolenia z Berlina" – podkreśla "Welt".
Klauzula końcowego przeznaczenia
Dziennik przypomina, że w przypadku eksportu broni zazwyczaj obowiązuje tzw. klauzula końcowego przeznaczenia. Jeśli broń wyprodukowana w Niemczech jest sprzedawana krajom trzecim, RFN musi na to wyrazić zgodę. "Kanclerz Olaf Scholz (SPD) dotychczas kategorycznie odmawiał takiej zgody, jeśli chodzi o eksport czołgów Leopard na Ukrainę" – czytamy.
"Wydaje się, że Warszawa po prostu chce pominąć Niemcy. Przez długi czas rząd federalny zapewniał, że dostawy czołgów podstawowych będą realizowane wyłącznie w porozumieniu z sojusznikami" – przypomina "Welt". W wielu europejskich armiach jest już kilka tysięcy czołgów Leopard, które można by dostarczyć na Ukrainę. Niemcy jako producent odgrywają tu jednak kluczową rolę.
Spotkanie w bazie Ramstein
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin chce zorganizować 20 stycznia w amerykańskiej bazie sił powietrznych Ramstein (Nadrenia-Palatynat) spotkanie w sprawie wsparcia militarnego Ukrainy, z udziałem m.in. USA, Niemiec i Wielkiej Brytanii. "Polska jest gotowa do udziału w koalicji krajów europejskich, które chcą przekazać Ukrainie czołgi Leopard. (…) Chodzi o udział w europejskiej koalicji i zmotywowanie niemieckiego rządu do podjęcia ostatecznej decyzji o przekazaniu Ukrainie niemieckich czołgów Leopard" – zaznacza "Welt".
Tuż po ogłoszeniu informacji o dostawie czołgów przez Polskę w Niemczech pojawiły się pierwsze głosy nawołujące do wydania na to zgody. - Ukraina potrzebuje zachodnich czołgów do obrony i wyzwalania obszarów okupowanych przez Rosję – powiedział w środę w Berlinie poseł Zielonych do Bundestagu Robin Wagener, przewodniczący niemiecko-ukraińskiej grupy parlamentarnej. - Chęć naszych polskich przyjaciół do utworzenia europejskiej koalicji na rzecz dostaw europejskich czołgów jest ważnym sygnałem solidarności. (…) Berlin powinien pójść za tym przykładem – podkreślił.
Znaki zapytania
"Nadal nie jest jasne, jak mogłaby wyglądać międzynarodowa koalicja czołgów i w jakiej formie Niemcy mogłyby stać się jej częścią. Przed kanclerzem Niemiec rysują się obecnie trzy możliwości" – pisze "Welt". Pierwsza opcja: Scholz może trzymać się swojego pierwotnego zakazu dostawy. Opcja nr 2: zapalenie zielonego światła innym krajom na dostawy Leopardów. I opcja trzecia: włączenie się Niemiec do międzynarodowej koalicji, aby również dostarczać czołgi.
"Coraz silniejsze jest jednak wrażenie, że obawy Berlina nie są już uwzględniane na arenie międzynarodowej" – podkreśla "Welt" i przypomina, że polska armia posiada 249 Leopardów. A to, jak szybko i ile Leopardów Polska może przekazać ze swoich zasobów, zależy od tego, kiedy otrzyma nowe czołgi z USA i Korei Południowej.
. W USA zamówiła setki czołgów Abrams. (…) Polska ma otrzymać 1000 południowokoreańskich czołgów podstawowych K2, a pierwsze egzemplarze już dotarły" – dodaje "Welt". Jak zauważa, w Polsce "reputacja Niemiec ogromnie ucierpiała od czasu wybuchu wojny z powodu ich chwiejnej postawy wobec dostaw broni i nieudanej polityki energetycznej".
PAP/dad