W magazynie "Widziane z Polski" mówimy o spotkaniu przywódców państw NATO w holenderskiej Hadze.
"Wszyscy wiemy, że będzie to kluczowy szczyt NATO, biorąc pod uwagę sytuację bezpieczeństwa w Europie po rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie" - podkreślał polski prezydent na wspólnej konferencji zaproszonych na konsultacje liderów.
Jak przypomniał prezydent Andrzej Duda, "w ciągu ostatnich 16 miesięcy Polska podjęła bardzo konkretne kroki, by zwiększyć swoje bezpieczeństwo". "Poczyniliśmy historyczne inwestycje w naszą infrastrukturę, technologie i możliwości obronne" - relacjonował. "Dodatkowo pogłębiliśmy nasze zaangażowanie i relacje z sojusznikami i partnerami z całego świata" - podkreślił. "Doceniam, że możemy liczyć na sojuszników w tej sprawie i że zmierzamy w tym samym kierunku - kierunku ku bezpiecznej i szczęśliwej Europie" - dodał.
Polski prezydent podkreślił, że "jest mnóstwo do zrobienia, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo sojuszników Europy, NATO, jak i ładu na całym świecie i poszanowania międzynarodowych praw".
"Na spotkaniu wskazałem na pięć kluczowych dla nas obszarów. Są one związane z wyzwaniami, z którymi mierzymy się w Polsce i są kluczowe do zwiększenia i dostosowania do NATO-wskiej postawy zastraszania i obrony, jak i zwiększenia wydatków na obronność, wsparcia do przyłączenia się Szwecji do NATO, zapewnienia pomocy dla Ukrainy i przybliżenia jej do członkostwa w NATO, jak i rozwinięcia długoterminowego podejścia, jak odpowiedzieć na polityczne i gospodarcze rosyjskie zagrożenia" - wyliczał Duda. "To tło dla przygotowań szczytu w Wilnie" - dodał.
Informujemy też o szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Bratysławie, z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
Było to ostatnie spotkanie premierów podczas słowackiego przewodnictwa w formacie V4. Od 1 lipca prezydencję w Grupie Wyszehradzkiej przejmą Czechy. Na szczycie premierzy podsumowali rok współpracy podczas prezydencji słowackiej.
Premier Mateusz Morawiecki wskazał, że bezpieczeństwo i polityka energetyczna są obecnie priorytetowymi obszarami współpracy między państwami Grupy Wyszehradzkiej.
W swoim wystąpieniu w Bratysławie szef polskiego rządu dodał, że toczone są rozmowy na temat zabezpieczenia zasobów gazu na najbliższą zimę.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział także, że Europa musi mieć mechanizmy obrony przed migracją zewnętrzną. W swoim wystąpieniu podczas spotkania premierów państw Grupy Wyszehradzkiej szef rządu podkreślił, że w kwestiach migracyjnych państwa grupy nie zgadzają się na przydziały albo alokacje migrantów.
Grupa Wyszehradzka sprzeciwia się mechanizmowi relokacji migrantów nielegalnie przybywających do Unii Europejskiej, Jednak nie wszystkie kraje V4 odrzucają unijny pakiet azylowy wynegocjowany wstępnie na początku czerwca. To deklaracje szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej po spotkaniu w Bratysławie.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wzięła udział w spotkaniu w sprawie wzmocnienia reakcji legislacyjnej na zagrożenia związane z handlem ludźmi w odniesieniu do uchodźców ukraińskich.
- Rosja stworzyła bezlitosny mechanizm nielegalnej adopcji dzieci, by doprowadzić do wyniszczenia narodu ukraińskiego; państwo, które podnosi rękę na najbardziej niewinnych, zasługuje na najwyższe potępienie, a jego działania na najwyższą możliwą karę - powiedziała marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Elżbieta Witek zaapelowała też do społeczności międzynarodowej o jak największe zaangażowanie w realizację projektów, które pozwolą pomóc ukraińskim dzieciom krzywdzonym w czasie trwającej wojny.
"To bardzo cenne, że możemy spotkać się dziś wspólnie w międzynarodowym gronie, bo tylko wspólne i międzynarodowe działania dają szansę, aby skutecznie podjąć się tego ogromnego wysiłku. Handel ludźmi to okrutny proceder, który ingeruje w cudze życie, nietykalność cielesną i prawo do decydowania o sobie samym" - mówiła marszałek Sejmu.
Jak zaznaczyła, w kontekście Ukrainy handel ludźmi przybiera bardzo różne formy, ale dotyczy bardzo często kobiet i dzieci. "W warunkach wojny i uchodźstwa stają się one dla handlarzy łatwymi ofiarami" - mówiła. "Kobiety i dzieci z narzędzi wojny i terroru stają się przedmiotem usług" - dodała.
W "Kartce z kalendarza" przypomnimy o 67 rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956.
W dniach 28 i 29 czerwca 1956 r. doszło do pierwszego robotniczego buntu przeciwko niesprawiedliwości systemu komunistycznego. Poznański Czerwiec był pierwszym „polskim miesiącem”. Masowe wystąpienie w poważnym stopniu przyspieszyło zmiany polityczno-gospodarcze w PRL.
Po śmierci Stalina w kilku państwach rządzonych przez komunistów wybuchły bunty przeciwko fatalnym warunkom życia i dyktaturze. W Poznaniu i innych ośrodkach przemysłowych Polski narastało napięcie spowodowane wyśrubowanymi normami pracy i bardzo niskimi płacami. W tamtejszych Zakładach im. Stalina robotnicy próbowali negocjować z władzami, ale wysiłki te nie przyniosły rezultatu.
O godz. 6.30 28 czerwca nad zakładami zabrzmiała syrena. Robotnicy w pochodzie ruszyli w kierunku Miejskiej Rady Narodowej, która mieściła się przy pl. Mickiewicza (wówczas noszącego imię Stalina). W trakcie marszu przyłączali się do nich pracownicy innych zakładów. Idący skandowali m.in. hasła: „Precz z normami”, „My chcemy chleba dla naszych dzieci”, „Chcemy Polski katolickiej, a nie bolszewickiej”.
Ostatnie walki zakończyły się rankiem 30 czerwca. Zginęło 58 osób (w tym 50 cywilów oraz 8 żołnierzy i funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa). Nad kilkuset aresztowanymi znęcali się funkcjonariusze UB i MO. Przez kolejne ćwierć wieku mówienie o wydarzeniach z czerwca 1956 r. było zakazane. Dopiero po powstaniu „Solidarności” zbudowano pomnik ofiar Czerwca. Uroczystość jego odsłonięcia odbyła się 28 czerwca 1981 r. Szacuje się, że na placu zgromadził się tłum liczący ok. 200 tys. osób.
Zapraszamy też do Narodowego Centrum Kultury Filmowej w Łodzi, które powstało z myślą o pielęgnowaniu historii i tradycji filmowej miasta.
Naszym gościem jest Mika Urbaniak, polsko-amerykańska artystka.
W magazynie także kolejna audycja z cyklu "Z językiem polskim w świat".
Do wysłuchania magazynu "Widziane z Polski" zaprasza Halina Ostas.