Sekretarz stanu w MSZ ds. polityki europejskiej, Polonii oraz dyplomacji publicznej i kulturalnej Szymon Szynkowski vel Sęk podczas dwudniowej wizyty w Madrycie w dniach 4 - 5 listopada przeprowadził konsultacje polityczne z hiszpańskim sekretarzem stanu ds. UE Juanem Gonzalezem Barbą oraz przedstawicielami kancelarii premiera Pedro Sancheza, w tym dyrektor biura koordynacji prezydencji tego kraju w UE, Aurorą Mejią. Program wizyty objął również spotkanie z Polonią hiszpańską z okazji Narodowego Święta Niepodległości.
W rozmowie z PAP po zakończeniu wizyty wiceminister poinformował, że jednym z głównych tematów rozmów w Madrycie był problem nielegalnej imigracji, który dotyka zarówno Polskę, jak i Hiszpanię. “W rozmowach z naszymi unijnymi partnerami apelujemy o solidarność UE wobec kryzysu migracyjnego zarówno na południowej, jak i na wschodniej granicy UE, gdzie presja migracyjna jest wykorzystywana jako element nacisku politycznego nie tylko na Polskę, ale na całą UE” - podkreślił.
Według wiceministra, obecnie ważniejsze od kwestii unijnego wsparcia finansowego na budowę dodatkowych zapór na granicy polsko - białoruskiej jest solidarność polityczna wobec problemu migracyjnego. „Od naszych partnerów w UE nie oczekujemy udziału w finansowaniu tych koniecznych barier, gdyż radzimy sobie własnymi środkami, ale solidarności politycznej i zrozumienia, że to jest problem całej UE, a nie tylko polsko - białoruski” - powiedział. Wiceszef MSZ podkreślił, że taka bariera musi zostać zbudowana jak najszybciej, „bez grzęźnięcia w konsultacjach politycznych”.
„Nielegalni imigranci są wykorzystywani na granicy jak "mięso armatnie"; reżim Łukaszenki sprowadza ich do swojego kraju, aby później bez skrupułów, narażając życie i zdrowie tych ludzi, używać ich do wywierania presji na UE” - podkreślił. „Jeżeli sprowadzani imigranci nie będą postrzegani jako element nacisku, mogą stać się efektywnym narzędziem reżimu Łukaszenki" - ostrzegł.
Wiceszef MSZ zwrócił uwagę, że część opozycji w Polsce wydaje się nie rozumieć tego problemu kierując zainteresowanie opinii publicznej na rzekome naruszanie praw człowieka czy tematykę humanitarną. „W ten sposób Aleksander Łukaszenka zyskuje dodatkowych sojuszników do wywierania presji na kraje UE i na Polskę - ocenił. "W tej sprawie prowadzimy obecnie rozmowy z wieloma krajami UE, w tym z Hiszpanią i z Niemcami; tłumaczymy, na czym polega zjawisko nielegalnej imigracji na granicy polsko-białoruskiej i jak jest niebezpieczne ze względu na jego eskalację, np. w kontekście ostatnich niepokojących incydentów z użyciem broni”. „O tym właśnie rozmawiałem z hiszpańskim sekretarzem stanu ds. UE Juanem Gonzalezem Barbą, mówiłem mu, że sytuacja jest poważna i wymaga poważnego przeciwdziałania” - poinformował. „Mamy podobne wnioski - dodał. "Kraje UE nie mogą nie dostrzegać, w jaki sposób wykorzystuje się migracje w działaniach hybrydowych, a obecnie główne bezpośrednie zagrożenie w tym obszarze pochodzi ze Wschodu”.
Innym tematem rozmów wiceministra w Hiszpanii był problem reform systemu sądownictwa w obu krajach. „ Według Juana Gonzaleza Barby, reformy systemu sądownictwa wprowadzane w Hiszpanii też napotykały zastrzeżenia ze strony Brukseli, w związku z czym niektóre ich elementy były zmieniane” - powiedział.
„Chciałbym podkreślić, że wszystkie kwestie sporne należy rozwiązywać w duchu dialogu i poszanowania Traktatów UE, a nie metodami szantażu finansowego, jak wstrzymywanie Polsce środków europejskich, które się jej należą" - podkreślił, dodając, że "nie ma zgody na wywieranie w ten sposób nacisku politycznego”.
Wiceminister przypomniał, że obecnie 80 proc. społeczeństwa polskiego popiera obecność Polski w UE, ale ostrzegł, że „takie metody” mogą doprowadzić do większego eurosceptycyzmu. „Opowiadamy się za zachowaniem tych samych standardów wobec wszystkich członków UE, czego obecnie się nie stosuje, np. wobec Hiszpanii instytucje europejskie nie wywierają takiej samej presji pozatraktatowej. W żadnym wypadku nie domagam się, aby tak robiły wobec Hiszpanii, ale aby przestały stosować tego typu presję na Polskę” - oświadczył. W rozmowie z PAP podkreślił bardzo dobry stan relacji Polski z Hiszpanią „na wielu poziomach”. „Mamy wiele wspólnych interesów, także w ramach współpracy wojskowej w ramach NATO" - powiedział. I dodał, że "Hiszpania jest zainteresowana rozwojem wzajemnych relacji z Polską i z Grupą Wyszehradzką”.
Wiceszef MSZ ujawnił, że obecnie podejmowana jest inicjatywa nawiązania bliższej współpracy między Polską, Hiszpanią i Rumunią - „członkami NATO, krajami oddalonymi od siebie geograficznie i patrzącymi na wiele problemów UE z różnej perspektywy, ale mającymi podobne problemy, np. migracyjne”.
Podczas wizyty w Hiszpanii wiceminister spotkał się z przedstawicielami wspólnoty polonijnej w tym kraju, gdzie przebywa ok. 100 tys. Polaków. „Środowiska polonijne w Hiszpanii są bardzo zróżnicowane i bardzo ciekawe, wiele organizacji prowadzi polskie szkoły” - powiedział. „Wspieranie szkolnictwa polonijnego jest priorytetem rządu” - powiedział.
Na pytanie PAP o przesłanie do Polonii powiedział: „Ważne jest, aby podtrzymywała więzi z krajem, aby była solidarna między sobą i swoimi krajami zamieszkiwania, a także aby dobrze mówiła o Polsce”. Poinformował, że MSZ prowadzi politykę mającą na celu ułatwianie Polonii kontaktów z krajem, np. poprzez programy internetowe, jak „Polska w Twoim Domu” czy różne akcje, jak „Discover Poland”.
„Chciałbym zachęcić do rozwijania poczucia solidarności ze swoim otoczeniem i między rodakami poza krajem” - podkreślił. Jako przykład podał inicjatywę rodaków z całego świata niosących pomoc w czasie pandemii „Polonia 4 Neighbours”, która zmobilizowała do działań solidarnościowych środowiska polonijne w ponad 170 miejscach na świecie.
Jednocześnie wiceminister podkreślił konieczność kreowania dobrego wizerunku Polski, rozwijania stowarzyszeń polonijnych, tworzenia mediów polonijnych i wydarzeń dla Polaków mieszkających za granicą. „Dobre mówienie o Polsce, bycie ambasadorami naszego kraju może być bardziej efektywne od działalności dyplomatycznej" - stwierdził. I jak powiedział "dyplomatów jest niewielu, tymczasem za granicą mieszka 20 mln Polaków. Jeżeli oni będą dobrze mówili o swoim kraju, będą znali polską historię, kulturę, tradycję i staną się ambasadorami polskości, możemy sprawić, że obraz Polski w ciągu następnych lat bardzo się poprawi”.
Wiceminister podkreślił przy tym szczególną rolę Polskiej Agencji Prasowej w wypełnianiu zadań publicznych i informowaniu społeczeństwa, w tym Polaków za granicą, o wydarzeniach w kraju. Ujawnił także, że jest zaawansowana procedura wyłaniania kandydata na nowego ambasadora RP w Hiszpanii, po zakończeniu kadencji byłej ambasador w sierpniu. Nazwisko nowego ambasadora będzie znane wkrótce po zaopiniowaniu przez Komisję Spraw Zagranicznych - powiedział.
PAP/ks