Resort obrony oświadczył w czwartek, że polityka rządu "nie uległa zmianie" w odniesieniu do użycia pocisków dalekiego zasięgu, pomimo słów nowego premiera, które sugerowały, że rozluźnia on ograniczenia dotyczące sposobu ich użycia.
Jak informuje dziennik, brytyjski rząd po przekazaniu Ukrainie w zeszłym roku pocisków Storm Shadow zezwolił na ich użycie przeciwko celom na Ukrainie, w tym na okupowanym Krymie, ale zakazał ich wykorzystywania do uderzania w cele w Rosji, obawiając się, że taki ruch doprowadziłby do eskalacji wojny i mógłby wciągnąć Londyn w konflikt z Moskwą.
Zełenski, który brał udział w szczycie NATO w Waszyngtonie, ogłosił w środę wieczorem, że otrzymał pozwolenie na użycie pocisków Storm Shadow przeciw celom w Rosji. "Dziś rano dowiedziałem się o pozwoleniu na użycie pocisków Storm Shadow przeciwko celom wojskowym na terytorium Rosji. Dzisiaj mieliśmy okazję omówić praktyczne wdrożenie tej decyzji" – napisał na platformie X pod zdjęciem ze spotkania ze Starmerem.
Broń ofensywna czy defensywna?
Starmer z kolei mówił, że przekazywana przez Wielką Brytanię broń służy celom defensywnym i powinna być wykorzystywana zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym, ale to od Ukrainy zależy, w jaki sposób będzie jej defensywnie używać, co zostało zinterpretowane jako wyrażona nie wprost zgoda na jej używanie do ataków na cele w Rosji.
Ale cytowane przez "Daily Telegraph" wysokie rangą źródła obronne powiedziały, że sytuacja jest "bardziej zniuansowana" niż sugerował prezydent Ukrainy, wyjaśniając, że przed użyciem Storm Shadow na terytorium Rosji musiałby on uzyskać zgodę trzech krajów, w tym Francji, gdyż pociski te są konstrukcją brytyjsko-francuską. Źródła te potwierdziły, że pociski nie zostały użyte w tym roku przeciwko celom w Rosji.
Uwagi Camerona
Gazeta przypomina, że na początku tego roku David Cameron, ówczesny minister spraw zagranicznych, spotkał się z prezydentem Zełenskim w Kijowie, gdzie wygłosił uwagi na temat prawa Ukrainy do obrony, co zostało zinterpretowane przez Rosję jako "niebezpieczna" groźba użycia brytyjskich pocisków na terytorium Rosji. Jednak dowódca brytyjskich sił zbrojnych admirał Tony Radakin wyjaśnił później, że pociski manewrujące mogą być używane tylko na Ukrainie, w tym na Krymie.
W przemówieniu wygłoszonym podczas szczytu NATO Zełenski wezwał zachodnich sojuszników do rezygnacji z "wszelkich ograniczeń" nałożonych na przekazane systemy uzbrojenia, ale w czwartek wydawał się przyznawać, że pełna zgoda na ataki przez granicę nie została udzielona. „Otrzymaliśmy bardzo dobre wiadomości od przywódcy Wielkiej Brytanii” - powiedział na konferencji prasowej, dodając, że żadna decyzja nie została jeszcze podjęta.
PAP/dad