Redakcja Polska

Prezydent: nigdy nie zapomnimy o wartościach powstańców

31.07.2019 21:31
Prezydent Andrzej Duda mówił podczas wieczornych uroczystości w przeddzień 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, że było ono nie tylko zbrojnym zrywem, ale i ideą. Podkreślał, że Powstanie było efektem gniewu i buntu przeciwko niemieckiemu okupantowi, ale miało także głębszy sens.
Audio
  • Andrzej Duda: ten zryw był aktem politycznym (IAR)
Andrzej Duda przemawia podczas uroczystości przed pomnikiem Powstania Warszawskiego
Andrzej Duda przemawia podczas uroczystości przed pomnikiem Powstania WarszawskiegoPAP/Rafał Guz

Na Placu Krasińskich, pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego odprawiono mszę polową za Ojczyznę, w intencji poległych powstańców, ich dowódców oraz cywilnej ludności Warszawy.

W uroczystościach uczestniczą powstańcy warszawscy, warszawiacy, a także przedstawiciele władz, m.in prezydent Andrzej Duda i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Po mszy rozpoczął się Apel Pamięci, a po nim odbędzie się ceremonia złożenia kwiatów pod pomnikiem. Uroczystości zakończy koncert: "Tak, tęsknię".

Zryw powstańców nie był po prostu tylko zrywem, był także aktem polityki krajowej i międzynarodowej, tego, by to właśnie Polacy przywitali jako gospodarze nadchodzących Rosjan w swojej stolicy, stolicy, którą sami wyzwolili, którą sami opanowali - mówił prezydent Andrzej Duda na Placu Krasińskich.

"Najważniejszą wartością jest wolna, suwerenna i niepodległa Polska"

Prezydent nawiązał w swoim przemówieniu do przesłania, które wręczyli powstańcy prezydentowi RP i prezydentowi Warszawy oraz przedstawicielom organizacji, stowarzyszeń i środowisk młodzieży m.in. ZHP, ZHR, WOŚP i Młodzieżowej Radzie m.st. Warszawy. W tekście podkreślili, że w dniu 75. rocznicy wybuchu Powstania pragną powierzyć młodym pielęgnowanie ważnych dla powstańców wartości, za które stanęli do walki, by "następne pokolenia pamiętały o nich, czerpiąc z nich siłę i inspirację". 

- W oczywisty sposób wszyscy rozumiemy, że tą najważniejszą wartością jest wolna, suwerenna i niepodległa Polska, która musi być absolutnie na pierwszym miejscu dla nas wszystkich - powiedział prezydent.

Andrzej Duda zaznaczył, mówiąc do powstańców, że na Placu Krasińskiego obecne są kolejne pokolenia Polaków. - My wszyscy wam obiecujemy: nigdy o tej wartości nie zapomnimy. Nigdy jej nie zatracimy. Przyrzekam Wam to dzisiaj, jako Prezydent Rzeczpospolitej - mówił.

"Zawsze pamiętajcie o Powstaniu"

Andrzej Duda zaznaczył również, że ma prośbę dla przedstawicieli kolejnych pokoleń Polaków. - Żebyście zawsze pamiętali o Powstaniu. To właśnie pamięć o Powstaniu i powstańcach jest gwarancją tego, że te wartości będą trwały - powiedział.

Jak dodał prezydent, pamięć o zrywie w Warszawie zapewni to, że "kolejne pokolenia będą rozumiały co to znaczy, że warto było oddać życie po to, żeby Polska była". - Żeby była wolna, niepodległa i suwerenna. Bo o taką właśnie walczyli powstańcy. Nie o inną - podkreślił.

Prezydent: dziękujemy powstańcom za świadectwo

- Jeszcze raz Wam, nasi najdrożsi, czcigodni powstańcy, z całego serca dziękujemy. Za Wasze świadectwo, które już często słabym głosem, ale mimo wszystko, cały czas niezłomnie dajecie - zwrócił się prezydent do bohaterów.

Andrzej Duda wyraził przekonanie, że to świadectwo powstańcy "dają przede wszystkim tym najmłodszym". - Niech nigdy nie zejdzie z naszych ust ten okrzyk, który Wam towarzyszył. Czasem do ostatnich chwil życia. Czasem stojąc przed niemieckimi, a potem sowieckimi plutonami egzekucyjnymi: "Niech żyje Polska! Wolna, suwerenna, niepodległa!". Cześć i chwała bohaterom! - zakończył przemówienie Prezydent RP.

Weteran AK: chcemy mieć przekonanie, że nasze młodzieńcze ideały nie poszły w zapomnienie

Zbigniew Galperyn, weteran AK, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich, podczas uroczystości na stołecznym pl. Krasińskich w przeddzień 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego powiedział, że "dziś, po 75 latach pragnęlibyśmy się przekonać, co zostało w pamięci ludzkiej z etosu Powstania Warszawskiego, pamięci o żołnierzach powstania i wreszcie samym powstaniu. Chcemy mieć przekonanie, że nasze młodzieńcze ideały zagrzewające nas do walki nie poszły w zapomnienie".

- 75 lat minęło od decyzji Komendanta Głównego Armii Krajowej o ustaleniu godziny "W", na co z niecierpliwością czekała cała młodzież. Czekali na najwłaściwszy moment, kiedy będzie można dać opór znienawidzonemu najeźdźcy niemieckiemu za prawie 5 lat niewyobrażalnej przemocy, zniewolenia i deptanej godności człowieczej - powiedział powstaniec.

"Najważniejszy moment w życiu"

- Nie wnikając w słuszność stwierdzenia jednej z postaci serialu "Jan Serce", że dla prawdziwego warszawiaka najważniejsze są trzy daty: data ślubu, dzień wybuchu Powstania Warszawskiego i Wielka Warszawska - śmiało mogę powiedzieć, że dla nas powstańców te 63 dni były najważniejszym momentem w naszym w życiu. Nie zamierzam jednak negować znaczenia dwóch pozostałych dat - dodał.

Zbigniew Galperyn stwierdził, że "powstanie to nasz czas, nasza młodość i nasza walka o przyszłość ojczyzny" oraz "tylko ktoś, kto je przeżył jest w stanie nas, powstańców zrozumieć".

- Mamy świadomość, że mimo zapału, początkowej euforii i determinacji, powstanie nie przyniosło nam zwycięstwa. Odniesione rany, okrucieństwa okupanta i wreszcie klęska powstania to trauma, z którą musimy żyć po dziś dzień. Nie tylko my powstańcy, ale tę traumę odczuwa też ludność cywilna, która razem z nami budowała barykady powstańcze, niosła pomoc żołnierzom, opiekowała się rannymi, a w końcu została wypędzona z ukochanego miasta. 200 tysięcy bezbronnych cywilów, bestialsko mordowanych, poległych pod gruzami, rozstrzeliwanych to straszna ofiara tych wydarzeń - dodał.

IAR/PAP/PR24/dad