W połowie 2017 roku Donald Trump oświadczył, że porozumienie klimatyczne z Paryża jest niekorzystne dla Stanów Zjednoczonych i zapowiedział jego wypowiedzenie. Jednak dopiero wczoraj USA mogły podjąć formalne kroki w tej sprawie. Informując o przesłaniu odpowiedniej noty do ONZ, sekretarz stanu Mike Pompeo stwierdził, że Waszyngton wybiera realistyczne i pragmatyczne podejście do kwestii ocieplenia klimatu. "Stany Zjednoczone są dumne z tego, że są światowym liderem w redukcji wszelkiego rodzaju emisji, wspierając żywotność, rozwijając gospodarkę i zapewniając energię dla wszystkich obywateli" - napisał Pompeo. Szef amerykańskiej dyplomacji dodał, że USA korzystają z całej palety źródeł energii, zarówno odnawialnej, jak i tradycyjnych paliw.
Proces formalnego wycofywania się Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryskiego potrwa ponad rok.
IAR/dad