PiS będzie chciało, by już na najbliższym posiedzeniu Sejmu został wybrany skład komisji badającej rosyjskie wpływy. Mówił o tym w Programie 1 Polskiego Radia rzecznik partii Rafał Bochenek. Najbliższe posiedzenie parlamentu zaplanowane jest na 9 czerwca.
Sprawa bezpieczeństwa wewnętrznego
Rzecznik PiS powiedział, że Państwowa Komisja ma badać wpływy agentury rosyjskiej na najważniejsze decyzje w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego w Polsce. Podkreślił, że chodzi o rosyjskie wpływy na szczeblu politycznym i kadry kierowniczej instytucji oraz spółek, które "podpisywały określone kontrakty, podejmowały rozmowy z Rosjanami, czy były pod ich wpływem finansowym i organizacyjnym".
Zauważył, że komisja powstała w oparciu o przepisy, na mocy których powołano komisję weryfikacyjną do spraw warszawskiej reprywatyzacji. Dodał, że przy powołaniu tamtego gremium opozycja również twierdziła, że będzie ono sądem kapturowym, a tymczasem - jak zapewniał rzecznik - komisja "świetnie sobie radzi", a sądy podtrzymują większość jej decyzji.
- Ustawa jest bardzo potrzebna, wzmacnia polską demokrację i oczyszcza ją z wpływów agentury rosyjskiej. To ustawa "lex antyPutin", dlaczego w TVN i PO to się skojarzyło z Tuskiem, proszę mnie nie pytać - powiedział polityk w odpowiedzi na określenie "Lex Tusk" używane w części mediów, sugerujące, że działalność komisji będzie wymierzona głównie w byłego premiera.
Komisja do spraw wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022 zacznie działać w momencie wyboru jej członków. Jej działalność nie będzie ograniczona kadencyjnością parlamentu. Ustawę krytykują ugrupowania opozycyjne, twierdząc, że "przepisy są niekonstytucyjne i naruszają zasady demokratycznego państwa prawa". Przedstawiciele opozycji zapowiadają, że nie wezmą udziału w obradach komisji.
Obawy z USA
Komentarz do prac nad ustawą przekazał także Departament Stanu USA. Rafał Bochenek powiedział, że w oświadczeniu Departamentu Stanu nie zauważył bezpośredniego odniesienia do treści samej ustawy. Jak mówił, Amerykanie opierają się wyłącznie na opiniach obserwatorów.
- Ja wolałbym, żeby jednak każdy zaglądał do ustawy i żebyśmy wszyscy mówili o merytorycznych aspektach tej ustawy - dodał. Rzecznik PiS wyraził też nadzieję, że będzie okazja, by przedstawić jej założenia zagranicznym podmiotów. Podkreślił też, że cała procedura komisji będzie "pod całkowitą kontrolą sądów".
Polskie władze przekonują, że opinia publiczna powinna sama wyrobić sobie zdanie na temat postępowania osób sprawujących ważne funkcje państwowe.
PR24/IAR/PR1/pg/dad