Andrzej Poczobut, obywatel Białorusi, od lat zajmował się tematyką dotyczącą polskiej mniejszości na Białorusi. Był korespondentem "Gazety Wyborczej" oraz współpracował z TVP Polonia. Jako działacz nieuznawanego przez białoruskie władze Związku Polaków na Białorusi aktywnie angażował się w kultywowanie polskiej kultury i historii na tych terenach.
Prześladowania wobec Poczobuta miały miejsce już wcześniej – w 2011 roku został skazany na karę więzienia w zawieszeniu za rzekome zniesławienie prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Jednak aresztowanie w 2021 roku było kolejnym krokiem reżimu, mającym na celu uciszenie niezależnych głosów na Białorusi.
Proces i pobyt w kolonii karnej
Proces Poczobuta rozpoczął się 16 stycznia 2023 roku i trwał niespełna miesiąc. 8 lutego 2023 roku został skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Karę odbywa w kolonii w Nowopołocku, uznawanej za jedno z najcięższych więzień na Białorusi. Sąd Najwyższy odrzucił apelację, a władze białoruskie nie uwzględniły go wśród więźniów politycznych zwolnionych w 2024 roku.
Jeszcze przed procesem Poczobut odmówił zgody na opuszczenie Białorusi w zamian za uwolnienie, co postawiło go w roli "więźnia specjalnego", będącego kartą przetargową w relacjach Mińska z Warszawą. Prezydent Łukaszenka sugerował możliwość wymiany Poczobuta na białoruskich opozycjonistów przebywających na emigracji.
Międzynarodowa presja na uwolnienie
Polskie władze nieustannie apelują o jego uwolnienie i oczyszczenie z zarzutów. W marcu 2024 roku marszałek Senatu RP Małgorzata Kidawa-Błońska, przemawiając na Europejskiej Konferencji Przewodniczących Parlamentów w Strasburgu, przypomniała o czwartej rocznicy jego uwięzienia i wezwała do dalszej presji międzynarodowej na reżim Łukaszenki.
Po skazaniu Poczobuta w 2023 roku Polska zamknęła przejście graniczne z Białorusią w Bobrownikach, zapowiadając, że otwarcie nastąpi dopiero po zaprzestaniu prześladowań politycznych. Władze RP wielokrotnie podkreślały, że prowadzą rozmowy w sprawie uwolnienia dziennikarza, jednak białoruski reżim nie wykazuje chęci ustępstw.
Symbol oporu wobec reżimu
Andrzej Poczobut stał się symbolem represji politycznych na Białorusi, a jego los jest ściśle związany z sytuacją polityczną w tym kraju. Organizacje praw człowieka, w tym Amnesty International, uznają go za więźnia sumienia. Społeczność międzynarodowa oraz polskie władze nie przestają domagać się jego uwolnienia, podkreślając, że jedynym powodem jego uwięzienia jest niezależna działalność dziennikarska i obrona polskiej mniejszości na Białorusi.
Pomimo trudnych warunków, w jakich się znajduje, Poczobut pozostaje wierny swoim przekonaniom i odmawia kompromisu z reżimem. Jego historia przypomina, jak wielką cenę płacą niezależni dziennikarze za walkę o prawdę i wolność słowa w krajach autorytarnych.
IAR/PAP/dad