Zgodnie z danymi rosyjskiej służby celnej wartość celowników sprowadzonych do Rosji w latach 2022-23 wynosiła 16 mld rubli (blisko 174,5 mln USD). Miały być one przeznaczone do broni myśliwskiej, a nie do celów wojskowych, jednak - jak oceniają dziennikarze - przynajmniej część tych akcesoriów trafia na front.
Ważnyje Istorii powołują się na nagrania z serwisu YouTube, na których żołnierze rosyjscy demonstrują broń wyposażoną w celowniki firm zachodnioeuropejskich i amerykańskich. Portal wymienia takich producentów, jak firma Leupold z USA, amerykańsko-japońska Nightforce, Swarovski Optik z Austrii, czy amerykańsko-chińska Holosun.
Portal ocenia, że celowniki i inne akcesoria do broni myśliwskiej i sportowej sprowadzają do Rosji dwie firmy, jedna z Petersburga i jedna z Moskwy. Firma z Petersburga sprowadziła do Rosji od początku inwazji na Ukrainę niemal 50 tysięcy celowników wyprodukowanych przez Holosun. Jednocześnie w latach 2022-23 towary określane jako myśliwskie kupowały od obu firm rosyjskie przedsiębiorstwa zbrojeniowe. Kontrahentem była m.in. firma Technologia z Petersburga, która była związana z nieżyjącym już Jewgienijem Prigożynem, właścicielem najemniczej Grupy Wagnera.
Dziennikarze oceniają, że producenci celowników najprawdopodobniej nie są świadomi, gdzie trafiają ich wyroby, bo import odbywa się przez pośredników z Chin, Kazachstanu i Turcji.
PAP/dad