Radosław Sikorski z okazji rocznicy wejścia Polski do UE wziął w środę udział w uroczystości w Słubicach wraz z szefową niemieckiej dyplomacji Annaleną Baerbock.
Podczas wspólnej konferencji prasowej Sikorski podkreślił, że 1 maja 2004 r. Polska znalazła się tam, gdzie jej miejsce. "Wśród przyjaciół, wśród sojuszników, w Europie, w domu. O to walczyły pokolenia Polaków" - podkreślił. Według szefa polskiej dyplomacji nadzieje związane z tamtym dniem "spełniły się z nawiązką".
Radosław Sikorski przytoczył historię swojego syna, który podczas pandemii Covid-19 po raz pierwszy zetknął się z doświadczeniem zamkniętych granic wewnątrz UE.
"Właśnie o to walczymy - żeby to doświadczenie granic nie wróciło, żeby źli ludzi, którzy atakują nasze wartości, którzy znowu chcą wrócić do dziewiętnastowiecznych sposobów prowadzenia polityki (...), nie zwyciężyli" - zaznaczył minister spraw zagranicznych.
Szef MSZ Radosław Sikorski wyraził nadzieję, że amerykańska decyzja o wysłaniu Ukrainie rakiet ATACMS "będzie inspiracją dla innych". "To chyba wiadome, jak ważne jest dla nas wszystkich, byśmy wspierali Ukrainę" - mówiła obecna na konferencji szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock.
Na wspólnej konferencji prasowej Sikorskiego i Baerbock w Słubicach padło m.in. pytanie o możliwość dostarczenia Ukrainie pocisków manewrujących Taurus.
"Mam nadzieję, że decyzja amerykańska o wysłaniu Ukraińcom słynnych rakiet ATACMS będzie inspiracją dla innych" - odpowiedział Sikorski.
Z kolei szefowa niemieckiej dyplomacji stwierdziła, że "to chyba wiadome, jak ważne jest dla nas wszystkich, abyśmy wspierali Ukrainę". "Dlatego mogę się do tego tylko przyłączyć. Widziałam to w Odessie i innych miejscach, w których byłam, jak ważna jest obrona przeciwlotnicza oraz systemy, które dostarczaliśmy - m.in. Patrioty. Dlatego właśnie szczególnie minister obrony i ja niedawno wszczęliśmy nową inicjatywę, aby na świecie i w Europie postarać się, jeśli chodzi o obronę przeciwlotniczą" - powiedziała. Dodała, że - w sprawie dostawy Taurusów - w Niemczech trwa debata, a rząd próbuje wypracować wspólną decyzję.
W ubiegłym tygodniu agencja dpa informowała, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz zamierza pozostać przy swoim sprzeciwie dla dostawy pocisków manewrujących Taurus dla Ukrainy, nawet jeśli USA miałyby dostarczyć pociski ATACMS o zasięgu 300 kilometrów. Scholz, zapytany o to w ubiegłą środę na konferencji z premierem Wielkiej Brytanii Rishim Sunakiem, odpowiedział: jeśli chodzi o Taurusa, "moja decyzja się nie zmieni".
W ubiegłym tygodniu Departament Stanu USA potwierdził, że Waszyngton dostarczył Kijowowi część rakiet ATACMS jeszcze w marcu. Jak wówczas oznajmił doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan, Ukraina dysponuje już "znaczącą" liczbą tych pocisków.
W opublikowanej w niedzielę w rozmowie z gazetą „Bild am Sonntag” Sikorski wyraził nadzieję na zmianę decyzji Niemiec w sprawie przekazania Ukrainie pocisków Taurus. „Stany Zjednoczone dostarczyły Ukrainie słynne pociski ATACMS o zasięgu 300 km. Mam nadzieję, że kanclerz (Niemiec Olaf Scholz) zdaje sobie sprawę, że jest to reakcja na drastyczną eskalację ze strony Rosji. Rosjanie zniszczyli już 70 proc. potencjału produkcji energii elektrycznej w Ukrainie. To w istocie zbrodnia wojenna” – mówił niemieckiej gazecie szef polskiej dyplomacji.
Podczas środowej konferencji prasowej Sikorski był również pytany o ewentualnego kandydata na komisarza ds. obrony UE; stworzenie takiego urzędu rozważane jest w UE. Odpowiedział, że stanowisko komisarza ds. obrony nie istnieje; zauważył również, że od wielu lat Unia prowadzi wiele operacji wojskowych. "Ale nimi dowodzi, a przynajmniej wydaje polityczną zgodę, wysoki przedstawiciel ds. polityki zagranicznej i obronnej. Nie ma decyzji o powołaniu takiego komisarza, więc trochę nie rozumiem fascynacji tą kwestią" - powiedział szef polskiego MSZ.
Szefowa KE Ursula von der Leyen, pytana w lutym o swoją wizję stanowiska komisarza ds. obronności i bezpieczeństwa, odparła, że będzie on odpowiadał m.in. za przemysł obronny w UE, badania i rozwój, jak i bezpieczeństwo w szerszym wymierze.
W obecnym składzie KE nie ma komisarza, który odpowiadałby za ten obszar. Pomysł powołania takiego urzędu z kolejnych kadencjach UE związany jest z wyzwaniami wynikającymi z agresywnej polityki Rosji i jej inwazji na Ukrainę. W mediach pojawiały się sugestie, że potencjalnym kandydatem na to stanowisko mógłby być Sikorski.
PAP/ho