Europejskie państwa są coraz bardziej zainteresowanie wzmacnianiem bezpieczeństwa na kontynencie
- powiedział minister spraw zagranicznych. Radosław Sikorski mówił o tym po spotkaniu z szefami dyplomacji Francji, Niemiec, Włoch, Hiszpanii oraz Wielkiej Brytanii. Rozmowy odbyły się w Warszawie w tysięcznym dniu rozpętanej przez Rosję wojny w Ukrainie.
Jak zaznaczył Radosław Sikorski, europejscy przywódcy chcą znaleźć wspólne źródła finansowania obronności i przemysłu zbrojeniowego.
Rozmowy ministrów dotyczyły głównie bezpieczeństwa i relacji transatlantyckich, zwłaszcza w kontekście zmiany władzy w Stanach Zjednoczonych. Donald Trump zapowiadał, że ograniczy wsparcie wojskowe dla walczącej Ukrainy.
Ministrowie spraw zagranicznych Polski, Francji, Niemiec, Włoch, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii wyrazili solidarność z Ukrainą w 1000. dniu pełnoskalowej wojny.
Unia Europejska zrobiła znacznie więcej dla wsparcia Ukrainy niż można byłoby się spodziewać - dodał szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Jego zdaniem wojna ośmieszyła władze na Kremlu, które myślały, że wygrają ją w trzy dni.
Szef polskiego MSZ-tu zwrócił też uwagę, że Rosja jest zmuszona kupować drony od Iranu, a technologię i amunicję od Korei Północnej. „Nie jest to wzmocnienie prestiżu tego kraju” - podsumował minister Sikorski.
Szefowie dyplomacji europejskiej Wielkiej Piątki i Wielkiej Brytanii opowiedzieli się również za zaostrzeniem sankcji wobec Rosji do czasu wycofania się wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy. W spotkaniu wzięła udział przyszła szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas.
Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, byłego ministra obrony Joawa Gallanta oraz przywódcy Hamasu Mohammada Deifa
Zarzuty wobec nich dotyczą zbrodni wojennych na cywilach popełnionych po 7 października 2023 przez Hamas w Izraelu oraz Izrael w Strefie Gazy.
Holandia i Włochy już zapowiedziały, że nakaz wykona jeśli któryś z podejrzanych wjedzie na jej terytorium.
Minister spraw zagranicznych Holandii Caspar Veldkamp zapowiedział, że jego kraj wykona nakaz trybunału: "Wypełniamy Statut Rzymski w 100 procentach. To znaczy, że zastosujemy się do nakazu aresztowania, jeśli ktoś znajdzie się na terytorium Holandii. Haga ograniczy kontakty z podejrzanymi, ale utrzyma kontakty istotne dla relacji między państwami. To będzie omawiane na rządzie."
Benjamin Netanjahu oświadczył, że nakaz aresztowania wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny "nie powstrzyma go od obrony Izraela". Zarzucił Trybunałowi antysemityzm.
"To nie są decyzje polityczne" - skomentował szef unijnej dyplomacji Josep Borrell: "To decyzja sądu, Międzynarodowego Trybunału Karnego. I jako decyzja sądu musi być respektowana i trzeba się do niej zastosować. Ta decyzja obowiązuje wszystkie państwa członkowskie Trybunału, w tym wszystkie kraje należące do Unii Europejskiej".
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał też nakaz aresztowania lidera Hamasu Mohammada Deifa. Według Izraela mężczyzna nie żyje - miał zostać zabity w lipcu w nalocie na Strefę Gazy. Szefowie Hamasu nie potwierdzili jego śmierci.
Duńskie służby zatrzymały chiński statek
Znajdował się on w miejscu uszkodzenia kabli na dnie Bałtyku dokładnie wtedy, kiedy połączenie między Niemcami a Finlandią zostało zerwane. Trwa potwierdzanie jego związku z tym zdarzeniem i zerwaniem kabli łączących Szwecję z Litwą.
Służby dyplomatyczne kilku nadbałtyckich krajów zgłosiły wczoraj podejrzenie sabotażu, Litwa, Szwecja i Finlandia wszczęły śledztwa w sprawie uszkodzeń. Jak mówił korespondent Polskiego Radia w Wilnie Kamil Zalewski, Litwini nie odczuli skutków uszkodzenia kabla łączącego ich kraj ze Szwecją.
Dane z kilku źródeł wskazały, że chiński statek handlowy nie tylko w niedzielę przed południem był w miejscu uszkodzenia kabli biegnących po dnie Bałtyku, ale też zaraz potem zmienił kurs. Gdy ta zbieżność została ustalona, za azjatyckim frachtowcem ruszyły okręty duńskiej marynarki. "Yi Peng 3" zdążył opuścić Bałtyk, ale został zatrzymany przez załogę patrolowca jeszcze na duńskich wodach.
Zatrzymana jednostka handlowa 11 listopada wypłynęła z rosyjskiej Ust-Ługi i płynęła do Egiptu. Armator z Ningbo, miasta na środkowym wybrzeżu Chin, dysponuje tylko dwoma statkami handlowymi.
Finlandia nie wyklucza, że z tego powodu wystąpi o uruchomienie artykułu 5 NATO dotyczącego zbiorowej obrony - powiedział premier tego kraju Petteri Orpo: "Szwedzkie służby prowadzą dochodzenie. Finlandia się zaangażuje, jeśli będzie to konieczne. Wierzę, że ustalenie przebiegu wydarzeń na dnie morza szybko ujawni, jaki to rodzaj uszkodzenia.Nie można jeszcze powiedzieć, czy to sabotaż. Nie możemy jeszcze wyciągnąć żadnych wniosków. Od dawna państwa nadbałtyckie przygotowują się do ochrony infrastruktury krytycznej. Po poprzednich uszkodzeniach kabli ochrona infrastruktury krytycznej została jeszcze bardziej zaostrzona".
Kable zostały uszkodzone w niedzielę rano. Uszkodzenie połączenia nastąpiło kilka tygodni po ostrzeżeniach Stanów Zjednoczonych, które wykryły wzmożoną aktywność rosyjską w pobliżu kluczowych, podmorskich kabli.
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Katarzyna Semaan.