"Polski ambasador w Szwajcarii Aleksander Ładoś i jego dwaj główni pomocnicy Stefan Ryniewicz i Konstanty Rokicki podjęli wielką akcję ratowania polskich Żydów. Akcja miała swój początek wtedy, gdy od konsula Paragwaju Rudolfa Huegliego w Bernie pozyskali oni dziesiątki paragwajskich dokumentów, w których wpisano i opatrzono odpowiednimi pieczątkami nazwiska polskich Żydów jako rzekomych obywateli Paragwaju. Części z nich udało się zbiec do Japonii, gdzie od poselstwa polskiego otrzymali właściwe polskie paszporty i udali się w inne miejsca" - podkreśla Paldiel, który napisał kilkanaście książek o Holokauście.
Wskazał, że Żydzi zamieszkujący obszar okupowanej Polski oraz innych zajętych przez Niemcy krajów otrzymywali fałszywe paszporty latynoamerykańskie i trafiali do specjalnych niemieckich obozów jako zakładnicy, których nazistowski reżim miał nadzieję wymienić na Niemców przebywających w różnych państwach latynoamerykańskich.
Akcja bez wiedzy rządu
Aleksander Ładoś rozpoczął akcję bez wiedzy Rządu RP na uchodźstwie, ten jednak wyraził na nią zgodę, gdy się o niej dowiedział - zaznaczył Paldiel.
Jak podkreślił, była to prawdopodobnie jedyna odnotowana w historii Holokaustu akcja, w ramach której polscy dyplomaci we współpracy z żydowskimi działaczami podjęli znaczącą próbę uratowania tysięcy Żydów.
Wskazuje, że nie istnieją dokładne dane na temat liczby Żydów, którzy skorzystali z przeprowadzonej przez polską placówkę w Bernie operacji, ale można mówić o tysiącach osób. Informuje, że były ambasador RP w Szwajcarii Jakub Kumoch ustalił do tej pory nazwiska 3262 osób, z których około 796 przeżyło. "Jeżeli jednak wziąć pod uwagę, że na wielu paszportach widnieli również członkowie rodzin, całkowita liczba osób objętych operacją może dochodzić nawet do 8 tysięcy, w tym 2-3 tys. ocalałych" - pisze autor i wskazuje, że prace nad szczegółowymi wyliczeniami trwają.
Potrzeba uznania
W artykule Paldiel pisze o potrzebie uznania, pochwalenia i rozpowszechnienia historii Ładosia i jego współpracowników. Zaznacza jednak, że instytut Yad Vashem dotąd przyznał tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata tylko Konstantemu Rokickiemu.
W listopadzie placówka ta podjęła decyzję o nieprzyznaniu tego tytułu Ładosiowi i Ryniewiczowi. W piśmie Instytutu, skierowanym do honorowego konsula Polski w Zurychu Markusa Blechnera, nie podano powodów tej decyzji. Zaznaczono jednocześnie, że Ładoś i Ryniewicz nieśli pomoc Żydom podczas Holokaustu, a Yad Vashem niezmiennie "pozytywnie ocenia" ich postawę. Roger Moorhouse, brytyjski historyk piszący książkę o Grupie Ładosia, wskazał, że decyzja Instytutu Yad Vashem o nieprzyznaniu Aleksandrowi Ładosiowi i Stefanowi Ryniewiczowi tytułu Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata ma charakter polityczny, ale może w przyszłości zostać zmieniona.
Tekst ukazał się w ramach projektu "Opowiadamy Polskę Światu", realizowanego przez Instytut Nowych Mediów przy wsparciu Instytutu Pamięci Narodowej, Narodowego Banku Polskiego, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Polskiej Agencji Prasowej. Wszystkie teksty projektu opublikowane są na portalu www.WszystkoCoNajwazniejsze.pl. Dzięki wsparciu polskiej dyplomacji teksty przybliżające najnowszą historię Polski trafiły do ponad 40 redakcji na całym świecie i były publikowane m.in. we Francji, Włoszech, Rosji, na Litwie i Ukrainie, w Chorwacji, Grecji, Czarnogórze, Albanii, Rumunii, Filipinach, Algierii, Wenezueli, Argentynie, Senegalu, Arabii Saudyjskiej, Palestynie i Kurdystanie.
PAP/dad