„Nikt im iść nie kazał” Anny Gordijewskiej i Aleksandra Kuśnierzowi jest poświęcony Cmetarzowi Łyczakowskiemu. Opowieścią o tym, jak ta nekropolia stała się znów po latach wytarcia przez władze sowieckie z pamięci, ważnym i zadbanym polskim miejscem. „Pokucka Troja” Mirosława Rowickiego i Kariny Wysoczańskiej opowiada o wsi Święty Józef, z której wypędzono Polaków po przejściu frontu, a potem osiedlono w niej wywiezionych z Polski Ukraińców.
Konsul Beata Skorek zwróciła uwagę, że wspólnym mianownikiem obydwu filmów jest pamięć: - Filmy robią wrażenie, jak spójne są, jak wiele je łączy. Łączy to co szczególne i wspaniałe – ta pamięć, która jest widoczna i w filmie o Cmentarzu Łyczakowskim i w filmie o maleńkiej wiosce na Pokuciu.
Mirosław Rowicki, redaktor naczelny "Kuriera Galicyjskiego". Foto: Karina Wysoczańska/ Kurier Galicyjski
Po prezentacji odbyło się spotkanie z Mirosławem Rowickim, reżyserem filmu „Pokucka Troja”. Autor filmu i redaktor naczelny Kuriera Galicyjskiego zaznaczył, że filmy od niedawna istniejącego Studia Filmowego Lwów zdobyły w ciągu krótkiego czasu szereg sukcesów. „Pokucka Troja” dostała wyróżnienie na Festiwalu EMIGRA, a wszystkie trzy filmy, które w tym roku były zgłoszone, „Biały Słoń”, „Nikt im iść nie kazał” i wspomniany dokument o pokuckiej wsi otrzymały I miejsce na Festiwalu Polonijnym Losy Polaków 2019. Odbyły się również pokazy filmów w Londynie i Chicago.
Na pytanie, czy Studio Filmowe Lwów planuje nowe filmy dokumentalne, Mirosław Rowicki zapewnił, że tak, ale o czym będą to na razie jest tajemnicą.
Pokaz filmów Studia Filmowego Lwów. Foto: Karina Wysoczańska/Kurier Galicyjski
Pokaz odbył się w ramach Przeglądu Najnowszych Filmów Polskich. Dzień wcześniej zaprezentowano również film Eugeniusza Sały „Biały Słoń” o restauracji obserwatorium astronomicznego na górze Pop Iwan w ukraińskich Karpatach.
Wojciech Jankowski/Kurier Galicyjski
ho