- Publikacja "Transporty polskich więźniów w kompleksach obozowych KL Auschwitz, KL Dachau i KL Flossenbuerg" stanowi podsumowanie polsko-niemieckiego projektu realizowanego w latach 2018-2020 przez Miejsca Pamięci - Auschwitz, Dachau i Flossenbuerg. Jego celem było prześledzenie historii przenoszenia więźniów pomiędzy tymi obozami – zakomunikował Paweł Sawicki z biura prasowego oświęcimskiego muzeum.
Jak zaznaczył Sawicki, do analizy materiałów archiwalnych zastosowane zostały innowacyjne techniki cyfrowe, dzięki temu rzucono zupełnie nowe światło na przyczyny aresztowania i losy polskich więźniów przetrzymywanych w dwóch dużych kompleksach niemieckich obozów koncentracyjnych w Bawarii oraz w obozie Auschwitz.
Poruszono różnorodne kwestie
Szefowa muzealnego wydawnictwa Jadwiga Pinderska-Lech podała, że książka zawiera 16 artykułów. Poruszają m.in. różnorodne tematy związane zarówno z funkcjonowaniem strony internetowej Memorial Archives (to międzynarodowa platforma badawcza dotycząca ofiar nazizmu – przyp.red.), jak i aspektami historycznymi, takimi jak miejsca zamieszkania Polaków deportowanych do Dachau, transporty Żydów z getta Litzmannstadt do Flossenbuerga, a także ogólną sytuacją Polaków w czasie II wojny światowej.
"Publikacja pokazuje, jak rozległe i dalekosiężne były transporty więźniów, a także jak zmieniały się one w czasie. Autorzy przypominają, że obozy koncentracyjne były częścią szerokiej i gęstej sieci terroru, która rozciągała się na znaczną część Europy – nowi więźniowie przybywali z różnych niezliczonych miejsc nazistowskiego terroru i aresztów: gett, obozów pracy przymusowej, więzień państwowych, więzień policyjnych, obozów przejściowych i innych. Gdy raz znaleźli się w systemie obozów koncentracyjnych, często przenoszeni byli w jego ramach do innych obozów macierzystych lub podobozów"– napisał we wstępie niemiecki historyk prof. Nikolaus Wachsmann.
Szczegółowe informacje
Jego zdaniem, z publikacji można się dowiedzieć m.in., że spośród 250 tys. więźniów deportowanych z Auschwitz do innych obozów koncentracyjnych tysiące znalazły się w Dachau. "Co istotne, autorzy przyjrzeli się nazwiskom kryjącym się za numerami i szczegółowo opisali, co transporty znaczyły dla pojedynczych więźniów – mężczyzn takich jak Stanisław Banaszek, którego okrutna odyseja przez system obozowy rozpoczęła się na Majdanku i poprowadziła przez Flossenbuerg, Gross-Rosen, Sachsenhausen, Leipzig-Thekla będący podobozem Buchenwaldu, by ostatecznie zaprowadzić go do Mulsen St. Micheln, czyli jednego z podobozów Flossenbuerga, gdzie zginął 12 kwietnia 1945 r., dzień przed opuszczeniem obozu przez SS" – napisał.
W odtworzeniu specyfiki przenoszenia więźniów pomiędzy poszczególnymi obozami pomogła szczegółowa analiza dokumentów archiwalnych, w tym list więźniów przybywających i przenoszonych, meldunków o stanie poszczególnych obozów, radiotelegramów i dalekopisów, a nawet rozkładów jazdy pociągów. Niemałą rolę odegrały powojenne relacje osób, które przeżyły piekło obozów, a także informacje zawarte w materiałach procesowych dotyczących sprawców.
Niemieckie obozy zagłady
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także ponad 70 tys. Polaków oraz Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
KL Dachau był pierwszym niemieckim obozem koncentracyjnym. Został uruchomiony w 1933 r. Z początku więzieni tam byli komuniści, socjaliści, chadecy, duchowni chrześcijańscy, później także Żydzi i Romowie, a w czasie wojny m.in. Polacy. Liczba ofiar szacowana jest na ponad 40 tys.
KL Flossenbuerg powstał w 1938 r. Pierwszymi więźniami byli komuniści i homoseksualiści. W czasie wojny deportowano tak m.in. 28 tys. jeńców sowieckich i 17 tys. Polaków. Zginęło tam między 30 a 77 tys. osób.
PAP/dad