Rozmówca Polskiego Radia podkreślił, że wojna może potrwać jeszcze długo, bo mimo upływu ponad roku, jak dotąd nie ma nawet sygnałów, że Władimir Putin chce w dobrej wierze negocjować zakończenie konfliktu. - Zdajemy sobie sprawę, że istnieje ryzyko, że ten konflikt potrwa jeszcze przez jakiś czas. Co więcej, jego intensywność oznacza, że trzeba będzie uzupełniać zapasy amunicji - podkreślił James Cleverly. Stąd dodatkowe pieniądze na brytyjskie wojsko - 5 miliardów funtów w ciągu dwóch lat. Ministerstwo obrony chciało mniej więcej dwa razy tyle pieniędzy.
Osobna kwestia to pytanie o zapasy dla Ukraińców. Pod koniec stycznia szef komisji obrony Izby Gmin Tobias Ellwood apelował w parlamencie o zbudowanie w Polsce wielkiej fabryki, z której zapasy szybko mogłyby trafiać do naszych sąsiadów. Czy to realny pomysł? Czy sojusznicy go rozważają? - Rzecz jasna Polska ma bardzo dobre tradycje, jeśli chodzi o produkcję - przyznał brytyjski minister spraw zagranicznych w rozmowie z londyńskim korespondentem Polskiego Radia. Ale zastrzegł, że nie chce spekulować, jaką dokładnie formę mogłoby przyjąć takie wsparcie.
00:45 12250998_1.mp3 Suwerenna decyzja - tak brytyjski szef dyplomacji komentuje deklarację polskiego rządu o wysłaniu na Ukrainę MiG-ów. James Cleverly rozmawiał z korespondentem Polskiego Radia, Adamem Dąbrowskim (IAR)
- Podejrzewam więc, że to kwestia, nad którą można dyskutować. Ja jednak nie prowadziłem na ten temat konkretnych rozmów - podkreślił polityk.
Globalne wyzwania
Jednocześnie wyraził żal, że długi i intensywny konflikt sprawia, iż społeczność międzynarodowa nie może skupiać się na globalnych wyzwaniach, które wymagają współpracy ponadnarodowej. - Takich, jak zmiany klimatyczne i ochrona środowiska. Sprawach, które dotykają nas wszystkich - wyliczał rozmówca Polskiego Radia.
- Zdecydowanie wolelibyśmy po prostu wykorzystywać naszą energię, nasze pieniądze i nasz czas, na zajmowanie się takimi, bardziej pozytywnymi działaniami - dodał James Cleverly.
Cleverly: członkostwo w NATO chroni wasz kraj
- Po roku już wiemy: członkostwo w NATO chroni Polskę przed ewentualną rosyjską agresją - przekonuje jednocześnie James Cleverly. - Mogę zrozumieć, że kiedy mieszka się tak blisko strefy konfliktu, niektórzy ludzie są zaniepokojeni - podkreśla polityk. Ale zaraz potem dodaje: "Już teraz przekonaliśmy się, że członkostwo Polski w NATO zapewniło waszemu krajowi potężny odstraszacz przeciwko rosyjskiej agresji".
W rozmowie z Adamem Dąbrowskim James Cleverly podkreśla, że członkostwo w Sojuszu wzmacnia bezpieczeństwo wszystkich. - Polskie uczestnictwo w NATO odgrywa ogromną rolę w utrzymaniu brytyjskiego bezpieczeństwa. Jesteśmy przekonani, że w zamian to członkostwo ma kluczowe znaczenie w udaremnianiu agresji na wasz kraj - mówi polityk.
00:50 12251046_1.mp3 Szef brytyjskiej dyplomacji do Polaków - członkostwo w NATO chroni wasz kraj. Materiał Adama Dąbrowskiego (IAR)
Jednocześnie James Cleverly przyznaje, że Brytyjczycy zakładają, że wojna za naszą wschodnią granicą może jeszcze potrwać długo. Stąd niedawna decyzja, by zasilić budżet wojska dodatkowymi pięcioma miliardami funtów. - Posłuży między innymi po to, by na dłuższą metę brytyjskie wojsko odbudowało swoje zapasy - podkreśla polityk, choć wcześniej ministerstwo obrony domagało się dwukrotnie większego zastrzyku finansowego.
Najnowsze prognozy strategiczne
W opublikowanej w poniedziałek aktualizacji brytyjskiego przeglądu strategicznego (Integrated Review), prezentującego obecną rządową ocenę sytuacji międzynarodowej, wiele miejsca poświęcono nie tylko Rosji, ale też Chinom, które nazwane są "wyzwaniem definiującym epokę". W Izbie Gmin szef MSZ mówił potem, że Zjednoczone Królestwo chce wygrać konkurencję z tymi, "którzy próbują zdestabilizować porządek międzynarodowy" i że Londyn zwyciężył już w podobnej rywalizacji w przeszłości.
Polityk dystansuje się od sugestii, że to prognoza drugiej zimnej wojny. "Chodziło mi o to, że Zjednoczone Królestwo odniosło sukces, bo mamy więcej sojuszników, niż inni. I to lepszych sojuszników" - tłumaczy James Cleverly. "Marzy nam się świat bezpieczny, świat oparty na współpracy w sprawach takich, jak zmiany klimatyczne i ochrona środowiska. Sprawach, które dotykają nas wszystkich" - dodaje. "Zdecydowanie wolelibyśmy wykorzystywać naszą energię, nasze pieniądze i nasz czas, na zajmowanie się takimi bardziej pozytywnymi działaniami. A nie musieli skupiać się na konfliktach i bezpieczeństwie. Ale gdy te kwestie się pojawiają, musimy się nimi zajmować" - mówi brytyjski minister spraw zagranicznych.
IAR/dad