Czasem wracam z takich wizyt w szpitalu i zwyczajnie płaczę. Bo jedyne, co mogę zrobić to przetłumaczyć słowa lekarza” - przyznaje Sabina Poulsen. Pamiętam jak pewnego razu po takiej wizycie, lekarka z oddziału ratunkowego zapytała mnie kto mi pomaga w radzeniu sobie z tymi trudnymi informacjami. Odpowiedziałam, że moją pomocą jest to, że za często na oddziale ratunkowym nie bywam. Uświadomiła mi jednak, jak ważne jest bycie razem w sytuacjach kryzysowych, wzajemne sobie pomaganie. Ale są też trudne sprawy, które kończą się pozytywnie. Przykładem jest długi i skomplikowany formalnie proces starania się o świadczenie emerytalne dla Polaka pracującego na Wyspach. Udało się ją pozyskać i ustabilizować sytuację życiową naszego rodaka – wspomina Polka.
Długo o tym myślałam, przyznaje brakowało mi trochę odwagi, ale w tym roku podjęłam decyzję – u mnie w domu odbędzie się polska wigilia, dla naszych rodaków, którzy zostają z powodu pracy na Wyspach w tym czasie. Nikt nie powinien być sam na Boże Narodzenie. Po spotkaniach z Polkami u mnie na kawie wiem, że możliwość posługiwania się językiem polskim, dzielenie doświadczeniem, dobrymi radami i czasem w towarzystwie rodaków jest bezcenna. Trzeba dzielić się dobrą energią – przekonuje gość audycji „Kierunek: Polska”.
Z Sabiną Poulsen, Polką mieszkającą na Wyspach Owczych, laureatką tegorocznej edycji Konkursu Osobowość Polonijna Roku, rozmawiała Małgorzata Frydrych.
Na audycję „Kierunek: Polska” zapraszamy w każdy wtorek o 17.45.