Dwudniowe rozmowy Andrzeja Dudy i Gitanasa Nausedy
W poniedziałek i wtorek odbyły się się dwudniowe rozmowy prezydentów Polski i Litwy. Andrzej Duda i Gitanas Nauseda spotkali się na Helu, by rozmawiać między innymi o sytuacji na Ukrainie i Białorusi.
Przywódcy rozmawiali "w cztery oczy", konsultacje nie miały określonego harmonogramu - prezydenci zrezygnowali z oficjalnych powitań, sesji zdjęciowych i konferencji prasowych. Dzięki temu mogli swobodnie dyskutować o najważniejszych sprawach - wyjaśnia szef Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
Andrzej Duda i Gitanas Nauseda rozmawiali na Helu również o polityce energetycznej obu krajów oraz o kolejnych sankcjach Unii Europejskiej przeciwko Rosji. Prezydenci Polski i Litwy w ciągu ostatniego roku spotykali się już kilkanaście razy. Wspólnie odwiedzili Kijów dzień przed wybuchem wojny, a także po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. Prezydenci Polski i Litwy zapowiedzieli kolejne wizyty w Kijowie.
Podsumowując rozmowy z Gitanasem Nausedą, prezydent Andrzej Duda napisał na Twitterze, że Polska i Litwa zwiększą współpracę wojskową. Jakub Kumoch przypomniał, że ta tematyka pojawiła się podczas niedawnej wizyty obu przywódców na przesmyku suwalskim. "Polska i Litwa są czymś więcej niż sojusznikami w ramach NATO, są państwami, które w polityce bezpieczeństwa rozumieją się niemal bez słów" - zapewnił szef Biura Polityki Międzynarodowej.
Polsko-hiszpańskie konsultacje międzyrządowe
W Warszawie odbyły się 14. polsko-hiszpańskie konsultacje międzyrządowe. Premier Mateusz Morawiecki powiedział, po spotkaniu z premierem Hiszpanii Pedro Sanchezem w Łazienkach Królewskich, że Europa znajduje się na geopolitycznym zakręcie.
Liderzy Polski i Hiszpanii omówili najważniejsze kwestie dotyczące wzajemnej współpracy, kwestii gospodarczych, sprawy z zakresu bezpieczeństwa, sytuacji na Ukrainie oraz południowego sąsiedztwa Unii Europejskiej. Premierzy poruszyli również kluczowe tematy z bieżącej agendy Wspólnoty - bezpieczeństwo energetyczne i ceny energii, a także perspektywy w zakresie polityki rozszerzenia UE. Jednym z tematów rozmowy była także inflacja, która dotknęła kraje Unii i jej przyczyny.
Pedro Sanchez podczas wizyty w Warszawie mówił, że Hiszpania aspiruje do roli hubu gazowego Europy. Jednym z tematów rozmów było uniezależnianie się Unii Europejskiej od dostaw surowców z Rosji po jej agresji na Ukrainę. Premier Hiszpanii zadeklarował, że jego kraj może odegrać pozytywną rolę w odchodzeniu od rosyjskich źródeł energii.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział także, że dla rządów Polski i Hiszpanii ważne jest, aby Ukraina utrzymała swoją niepodległość i integralność terytorialną. Podkreślił, że Madryt, choć geograficznie odległy, wspiera politykę pomocy Ukrainie. Z drugiej strony zapewnił też o polskiej solidarności z krajami południowej Europy, które mogą stać się celem presji migracyjnej ze strony narodów pozbawionych dostępu do ukraińskiego zboża.
Unijne porozumienie w sprawie gazowego planu awaryjnego
Unijni ministrowie odpowiedzialni za energię na spotkaniu w Brukseli osiągnęli kompromisowe porozumienie w sprawie gazowego planu awaryjnego O politycznej zgodzie na ograniczenie zużycia gazu poinformowali Czesi, którzy kierują pracami Unii. "To nie była misja niemożliwa do realizacji" - napisała czeska prezydencja.
Porozumienie przewiduje dobrowolne redukcje zużycia gazu o 15 procent, a mają się one zacząć od przyszłego miesiąca i potrwać do końca marca. Pierwotna propozycja Komisji Europejskiej została złagodzona. Nie ma obowiązkowych redukcji dla wszystkich krajów, bo jest wiele wyłączeń i derogacji.
Polska - jak informowała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa - nie będzie objęta obowiązkowymi redukcjami gazu i plan dla Polski jest neutralny. Wzięte pod uwagę zostały zapasy gazu w magazynach oraz dotychczasowe oszczędności, na które zdecydowały się firmy i sektory. Zmiany, które wprowadziły kierujące pracami Unii Czechy, według minister Moskwy są dla Polski korzystne, bo nie narzucają żadnych zobowiązań.
Plan zaproponowany przez Komisję przewidywał dobrowolne 15-procentowe ograniczenia zużycia surowca, a w przypadku pogorszenia się sytuacji i srogiej zimy obowiązkową reglamentację surowca. Czesi wyłączyli z procesu decyzyjnego Komisję Europejską, która chciała dla siebie uprawnień do ogłaszania stanu alarmowego uruchamiającego obowiązkowe redukcje. Według propozycji władz w Pradze będą o tym decydować unijne kraje większością głosów, na wniosek pięciu państw lub Komisji. Czechy proponują też liczne wyjątki dla krajów członkowskich i uwzględnienie między innymi dotychczasowych oszczędności gazowych.
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Przemysław Pawełek.