Euro 2024. Niemcy - Szkocja na start
51 meczów, w których zobaczymy w sumie 24 drużyny, absolutnych faworytów z gwiazdami w składzie i debiutantów, dla których każdy zdobyty punkt będzie okazją do świętowania. Do wyłonienia najlepszego zespołu potrzebnych będzie 51 meczów. Od piątku do 14 lipca bierzemy udział w święcie futbolu, które ma przynieść emocje milionom ludzi.
W tym roku obok igrzysk europejskich w Paryżu to druga największa sportowa impreza na świecie. Jej historia sięga 1958 roku, kiedy na 3. Kongresie UEFA w Sztokholmie podjęto uchwałę o zorganizowaniu Pucharu Europy Narodów - Coupe d'Europe des Nations, który w 1965 r. przekształcono w oficjalne mistrzostwa kontynentu.
Wielkim zwolennikiem idei tego turnieju był wieloletni sekretarz Francuskiej Federacji Piłkarskiej (FFF) Henri Delaunay (1883-1955), który już w 1927 roku przedstawił swój projekt władzom światowej federacji (FIFA). Został on jednak odrzucony, choć mistrzostwa kontynentalne rozgrywano już - od 1916 r. - w Ameryce Południowej. Delaunay nie doczekał realizacji swego pomysłu, ale utworzona w 1954 r. UEFA uczciła jego pamięć nadając rozgrywkom o prymat w Europie i ufundowanemu przez Francję pucharowi jego imię.
Do tej pory odbyło się 16 edycji turnieju o mistrzostwo Europy. Najbardziej utytułowani są Niemcy i Hiszpanie, którzy triumfowali po trzy razy. Ostatni turniej w 2021 roku - opóźniony o 12 miesięcy z powodu pandemii koronawirusa i rozegrany w 11 krajach - wygrali Włosi.
Po ośmiu latach ME zorganizuje ponownie jeden kraj. Niemcy, którzy wcześniej Euro gościli w 1988 roku.
- Mamy wspaniałe stadiony i fanów, którzy kochają futbol. Przede wszystkim mamy ludzi, którzy uwielbiają świętować z innymi Europejczykami. Zorganizujemy wielką imprezę piłkarską w Niemczech - powiedział Philipp Lahm, były piłkarz reprezentacji, mistrz świata z 2014 roku, który jest szefem Komitetu Organizacyjnego Euro 2024.
Rywalizacja toczyć się będzie w sześciu grupach - w każdej z nich zagrają 4 drużyny. Przepustkę do dalszej gry zapewnią sobie po dwie czołowe z każdej z nich i cztery z najlepszym bilansem spośród tych, które zajmą trzecie lokaty. Później oczywiście wchodzimy w to, co lubimy najbardziej i gdzie emocje sięgają zenitu - chodzi o fazę pucharową. Finał odbędzie się 14 lipca na Stadionie Olimpijskim w Berlinie.
Poza stolicą Niemiec piłkarzy gościć będą Monachium, Duesseldorf, Stuttgart, Kolonia, Hamburg, Lipsk, Dortmund, Gelsenkirchen i Frankfurt >>> ZOBACZ STADIONY EURO 2024
Biało-Czerwoni pierwszy raz bez oczekiwań?
Polscy piłkarze byli jedną z trzech drużyn, których droga na Euro była najdłuższa. Biało-czerwoni rozpoczęli ją w marcu 2023 roku pod wodzą Fernando Santosa, ale po serii nieudanych występów PZPN rozwiązał umowę z Portugalczykiem, którego miejsce zajął dotychczasowy opiekun kadry młodzieżowej Michał Probierz. Straconego dystansu do rywali grupowych nie udało się nadrobić, ale dzięki udanym występom we wcześniejszej edycji Ligi Narodów Polacy dostali szansę w barażach. W marcu tego roku po zwycięstwach w Warszawie nad Estonią (5:1) i w Cardiff nad Walią po serii rzutów karnych zameldowali się na Euro 2024.
Będzie to piąte w historii i z rzędu podejście biało-czerwonych do tej imprezy. Najlepszy występ miał miejsce w 2016 roku. Reprezentacja pod wodzą Adama Nawałki świetnie spisała się w eliminacjach, w których m.in. po raz pierwszy w historii wygrała z Niemcami (2:0). Los z ówczesnymi mistrzami globu skojarzył ją ponownie w fazie grupowej ME i w St. Denis było 0:0. Wygrane po 1:0 z Irlandią Płn. i Ukrainą zapewniły biało-czerwonym awans do fazy pucharowej, w której najpierw pokonali w serii rzutów karnych Szwajcarów, by w ćwierćfinale w podobnych okolicznościach odpaść z Portugalczykami, późniejszymi triumfatorami turnieju.
Pozostałe turnieje można w zasadzie pominąć milczeniem - nie było na nich ani stylu, ani wyników. Tym razem oczekiwania wobec kadry nie są wygórowane. Katastrofalne i uratowane w ostatniej chwili eliminacje, nie najlepsza atmosfera wokół PZPN, którą awans do Euro 2024 poprawił tylko w niewielkim stopniu, niska ocena potencjału reprezentacji, mało szczęśliwe losowanie i grupa, w której trzeba mierzyć się z Holandią, Francją i Austrią, a do tego wszystkiego kontuzja Roberta Lewandowskiego... To wszystko sprawia, że optymistów jest niewielu.
Polska ekipa, która od wtorku przebywa w swoim ośrodku w Hanowerze, rozpocznie ME w niedzielę od starcia z Holandią. Zespołu "Oranje" nie pokonała już 45 lat. Pięć dni później w Berlinie zagra z Austrią, a zakończy fazę grupową pojedynkiem z Francją 25 czerwca w Dortmundzie.
- Wynik, który będzie dla mnie zadowalający, to wyjście grupy. Bo to będzie oznaczało, że wyszliśmy z bardzo silnej grupy i jesteśmy mega mocnym zespołem. Dlatego chcemy zrobić wszystko, żeby awansować do fazy pucharowej. A kibiców proszę o to, żeby nas wsparli. Żeby wierzyli w nas. Ta wiara jest kluczem. Bo dla mnie najważniejsza jest drużyna. Widzę po piłkarzach radość z powodu przyjazdu na zgrupowanie, bycia w tej drużynie. Chcemy pokazać klasę w mistrzostwach Europy - zapowiedział selekcjoner Michał Probierz.
Może brak oczekiwań, konieczność gry w roli potężnego underdoga i dobra atmosfera wśród zawodników będzie receptą, z której wyjdzie coś zaskakującego?
W Niemczech są również dziennikarze Programu 1 Polskiego Radia - Tomasz Kowalczyk i Filip Jastrzębski, do naszego składu na Euro dołączył także Andrzej Janisz.
Już teraz zapraszamy na transmisje meczów: Niemcy - Szkocja (14.06 o godz. 21.00), Polska - Holandia (16.06 o godz. 15.00), Polska - Austria (21.06 o godz. 18.00), Francja - Polska (25.06 o godz. 18.00) i finału Euro 2024 (14.07 o godz. 21.00). Przed każdym meczem zapraszamy na specjalne studio w Jedynce.
W historii ME gospodarze trzykrotnie sięgnęli po tytuł. Dokonali tego Hiszpanie w 1964, Włosi w 1968 i Francuzi w 1984 roku, ale sporo też było rozczarowań. Poprzednio, gdy impreza miała jednego organizatora - w 2016 roku we Francji, miejscowy zespół dotarł do finału.
W teoretycznie najsilniejszej grupie B zagrają: broniący tytułu Włosi, Hiszpanie, Chorwaci i Albańczycy, uchodzący w tym gronie za Kopciuszka. Biorąc jednak po uwagę pozycję w rankingu FIFA, to najbardziej wyrównana jest "polska" grupa D.
Jedynym debiutantem będzie w tym roku Gruzja, która podobnie jak Polska dostała się do ME poprzez baraże. To 36. drużyna narodowa, który wystąpi w imprezie tej rangi.
Jeśli chodzi o polskie akcenty, wśród 19 sędziów głównych znalazł się Szymon Marciniak. 43-letni płocczanin po raz kolejny zaprezentuje się na wielkiej piłkarskiej scenie. W 2022 roku prowadził finał katarskiego mundialu między Argentyną a Francją, a pół roku później decydujące spotkanie Ligi Mistrzów. Na Euro wraca po ośmiu latach, bo debiutował we Francji w 2016 roku, kiedy poprowadził trzy spotkania.
Marciniakowi na liniach partnerować będą Tomasz Listkiewicz i Adam Kupsik, a wśród sędziów VAR są Tomasz Kwiatkowski i Bartosz Frankowski.
Euro 2024 w specjalnym serwisie PolskieRadio.pl/Euro 2024 i na antenach Polskiego Radia, które jest Oficjalnym Nadawcą Radiowym
Kiedy mecze Polaków na Euro 2024?
Polacy rozpoczną udział w Euro 2024 od starcia z Holandią (16 czerwca, Hamburg) >>> CZYTAJ WIĘCEJ
Potem zmierzą się z Austrią (21 czerwca, Berlin)>>> CZYTAJ WIĘCEJ
Mecz z Francją (25 czerwca, Dortmund) >>> CZYTAJ WIĘCEJ
Awans do 1/8 finału wywalczą po dwa zespoły z każdej grupy i cztery reprezentacje z trzecich miejsc.
Grupy Euro 2024
Czytaj także:
red