Euro 2024

Euro 2024. Austria i Holandia, rywale Polaków w grze o 1/4 finału

Ostatnia aktualizacja: 02.07.2024 08:09
Mecze z udziałem grupowych rywali polskich piłkarzy, Holandii i Austrii, zakończą we wtorek 1/8 finału mistrzostw Europy w Niemczech. Rywalem "Oranje" będzie o godz. 18 w Monachium Rumunia, a Austria o godz. 21 w Lipsku spotka się z Turcją. Zwycięzcy zmierzą się w sobotę w ćwierćfinale.
Piłkarze Holandii i Austrii zagrają we wtorek o ćwierćfinały Euro 2024
Piłkarze Holandii i Austrii zagrają we wtorek o ćwierćfinały Euro 2024Foto: Pan Yulong/Xinhua News/East News

Niewdzięczna rola faworytów na Euro?

Holandia po zwycięstwie nad Biało-Czerwonymi, remisie z Francją i porażce z Austrią awansowała do fazy pucharowej z trzeciej pozycji w grupie, ale nie może narzekać na układ drabinki. W 1/8 finału trafiła na najlepszą w grupie E Rumunię, która jednak - podobnie jak inne zespoły z tej stawki - zgromadziła cztery punkty, a poza tym w futbolowej hierarchii jest dużo niżej notowana.

"Pomarańczowi" będą faworytem, ale muszą uważać, bo w podobnej sytuacji trzy lata temu na tym etapie dość niespodziewanie ulegli Czechom 0:2 i pożegnali się z Euro 2021.

Holendrzy to mistrzowie kontynentu z 1988 roku, a poza tym raz zajęli trzecie miejsce i trzykrotnie dotarli do półfinału. W ćwierćfinale byli ostatnio w 2008 roku.

Rumunia stoi przed szansą uzyskania historycznego sukcesu. Wprawdzie w "ósemce" Euro już raz była - w 2000 roku, ale wówczas nie rozgrywano 1/8 finału, a od razu ćwierćfinały (w turnieju brało udział 16 drużyn).

Podobna szansa otwiera się przed Austrią, która pod wodzą Niemca Ralfa Rangnicka zbiera dobre recenzje i wygrała "polską" grupę, przed Francją i Holandią.

- Na szczęście nie widzę po moich piłkarzach oznak arogancji, która mogłaby nam bardzo utrudnić zadanie - zauważył 66-letni szkoleniowiec, który jednocześnie przyznał, że jego zespół po raz pierwszy wystąpi w "niewdzięcznej dla siebie" roli faworyta.

Trwające mistrzostwa Europy pokazały już, że czasami ta rola bywa przytłaczająca, jak choćby w poniedziałkowym starciu Portugalii z niżej notowaną Słowenią, która była bardzo blisko sprawienia niespodzianki.

Gdyby Austriacy ponownie byli lepsi, to po raz pierwszy od mundialu w 1954 roku cieszyliby się z trzech kolejnych zwycięstw w turnieju mistrzowskim, a Turków w potyczce o punkty pokonaliby po raz pierwszy od listopada 1988 roku.

Ostatnio obie jedenastki zmierzyły się towarzysko w marcu w Wiedniu i gospodarze zwyciężyli aż 6:1.

"Nie ma sensu postrzegać tego meczu jako okazji do rewanżu czy jakiejś zemsty. Myślę, że takie przeładowanie emocjami mogłoby nam tylko zaszkodzić. Lepiej twardo stąpać po ziemi i podejść do tej spokojnie" - zaznaczył turecki bramkarz Mert Gunok.

W składzie zabraknie m.in. pauzującego za żółte kartki pomocnika Hakana Calhanoglu, który jest mózgiem i reżyserem poczynań drużyny włoskiego trenera Vicenzo Montelli.

Turcja pod jego wodzą po raz pierwszy od Euro 2008, gdy osiągnęła półfinał, awansowała do fazy pucharowej mistrzowskiej imprezy.

Z grupowych rywali Polaków do ćwierćfinału awansowała już Francja. "Trójkolorowi" pokonali w poniedziałek Belgię 1:0.

<<<  TERMINARZ I WYNIKI EURO 2024 >>>

Najlepsza 16 Euro 2024:

Czytaj także:

Euro 2024 na antenach Polskiego Radia i w specjalnym serwisie polskieradio.pl/Euro2024

Euro 2024 na antenach Polskiego Radia i w specjalnym serwisie polskieradio.pl/Euro2024

red


Czytaj także

Euro 2024. Ronaldo płakał, Diogo Costa bronił karne. Dramat Słoweńców

Ostatnia aktualizacja: 01.07.2024 23:45
Portugalia w bólach wywalczyła awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Rywalizację ze Słowenią musiała rozstrzygnąć dopiero seria rzutów karnych, w której bohaterem okazał się golkiper Diogo Costa.
rozwiń zwiń