Kto dorastał w latach 90., nigdy już nie zapomni takich przebojów, jak "Zombie", "Linger", czy "Salvation". Przede wszystkim ze względu na manierczyny, ale też wyjątkowo poruszający i oryginalny styl wokalny Dolores O'Riordan. Na koncercie "TU Warszawa" artystka przedstawiła największe przeboje ze swojego zespołowego oraz solowego dorobku, a także anglojęzyczną wersję piosenki "Skłamałam" Edyty Bartosiewicz.
Teraz zespół postanowił się reaktywować. W przyszłym roku ukaże się ich nowa płyta pod tytułem "Roses". Pierwszy singiel już krąży po radiowych stacjach.
W specjalnym wydaniu audycji "Pod Lupą" w lipcu tego roku Dolores O'Riordan w wywiadzie z Eweliną Grygiel opowiedziała o reaktywacji grupy The Cranberries i planach związanych z nagraniem nowej płyty (zobacz wideo "wywiad z Dolores O'Riordan cz.1"). W kolejnych częściach prawie dwudziestominutowej rozmowy artystka podzieliła się swoimi refleksjami związanymi z byciem muzykiem.
- Muzycy nie muszą nigdy dorastać. Wychodzimy na scenę śpiewamy wygłupiamy się i dostajemy za to kasę. To bardzo fajna praca - doceniała swoją sytuację artystka. W wywiadzie zdradziła, iż sukces komercyjny z The Cranberries, kiedy miała zaledwie 22 lata pozwolił jej wcześniej zacząć myśleć o założeniu rodziny. (posłuchaj dźwięku "wywiad z Dolores O'Riordan cz.1")
Dziś Dolores O'Riordan jest szczęśliwą matką czwórki dzieci, które wychowuje wraz ze swoim mężem Donem Burtonem (niegdyś menadżerem Duran Duran) w rodzimej Irlandii. W 2004 roku The Cranberries, po nagraniu pięciu bestsellerowych albumów, które w samych Stanach Zjednoczonych sprzedały się w prawie 15 milionach egzemplarzy, podjęli decyzję o zawieszeniu działalności, a członkowie zespołu poświecili się rozwijaniu karier solowych. Dolores O'Riordan zaśpiewała m.in. utwór "Ave Maria" w filmie "Pasja" oraz nagrała dwa solowe albumy "Are You Listening?" (2007) oraz "No Baggage" (2009).
Artystka ma na koncie również współpracę z Angelo Badalamentim, z którym zrealizowała ścieżkę dźwiękową do filmu "Evilenko". Jak zdradziła w wywiadzie chętnie zaśpiewałaby u innego włoskiego kompozytora muzyki filmowej Ennio Morricone. Z kolei poza sferą marzeń O'Riordan pozostaje współpraca z największym zespołem z jej rodzinnej Irlandii, grupą U2.
- Bardzo ich szanuje i podziwiam, ale zawsze wolałam Depeche Mode i The Smiths. Mój brat jest ich wielkim fanem. Ja nigdy nie myślałam o tym, żeby z nimi nagrywać.
Szczęśliwie Dolores nie porzuciła myśli by nagrywać z The Cranberries. Do reaktywacji grupy doszło w 2009 roku w związku z... bierzmowaniem najstarszego syna O'Riordan. Muzycy szybko podjęli decyzję o wznowieniu wspólnej działalności koncertowej. - Zdaliśmy sobie sprawę, że nie będziemy już młodsi, a świat nie będzie na nas wiecznie czekał - wyznała w rozmowie z Eweliną Grygiel Dolores O'Riordan.
W kwietniu tego roku The Cranberries nagrali pierwszą po dziesięcioletniej przerwie płytę. Album "Roses" ukaże się jesienią. - To będzie dosyć przyjemna, lekka płyta z zaledwie jedną rockową piosenką - zdradziła goszcząca w Warszawie wokalistka. - To chyba kwestia fajnej, wyluzowanej atmosfery w zespole, której nigdy wcześniej nie mieliśmy. Ale przed dekadą byliśmy bardzo mocno zależni od wytwórni. A dziś, dzięki internetowi, mamy własną bazę fanów i już nikt nie próbuje nam mówić, jak ma wyglądać nasza płyta albo teledysk - dodała.