Bestiariusz czterdziestolatki - wywiad z Katarzyną Nosowską

- Miałam sen... Ujrzałam Polskę - powiedziała artystka w "Myśliwieckiej 3/5/7/". Ale nie martwcie się: Nosowska odwiedziła Trójkę nie z zamiarem włączenia się w kampanię wyborczą, lecz aby odpowiedzieć o swojej nowej płycie "8".

Kasia Nosowska w Studiu im. Agnieszki Osieckiej, 19 stycznia 2008

Foto: PR/Antek Opolski

- 30 sierpnia obudziłam się ze łzami w oczach - wyznała świeżo upieczona czterdziestolatka Piotrowi Stelmachowi. - Ten próg nie okazał się jednak tak straszny, jak usiłowano mi wmówić. Ale też poczułam, ile waży sekunda, godzina, rok. Czasu jest coraz mniej i nie warto czekać z realizacją marzeń.

Katarzyna Nosowska zdaje się traktować tę deklarację całkiem poważnie: kilka dni temu miała miejsce premiera jej szóstego solowego albumu "8", a artystka już dziś zapowiada - na przyszły rok - kolejną płytę macierzystej formacji Hey.

Co ciekawe, "Ósemka", której pierwotny tytuł brzmiał, nomen omen, "Bestiarium", powstawała w prawdziwie demonicznej aurze.

- Ostatnie dwa lata były dla mnie oraz całego mojego otoczenia dziwnym i trudnym okresem - zdradza Nosowska - Gdy zabraliśmy się do nagrywania albumu, okazało się, że Marcina Macuka (kompozytor piosenek - przyp. red.) i Marcina Borsa (producent - przyp. red.) też coś dręczy. Po raz pierwszy doszło między nami do ostrej kłótni i myślałam już o porzuceniu całego projektu. Na szczęście okazało się, że to był twórczy konflikt. Cóż, każdy z nas nosi w sobie jakieś bestię...

W efekcie powstała trudna muzycznie i tekstowo płyta, na której nie zabrakło piosenki pod tytułem... "Polska".

- Nie ukrywam, że rzadko myślę o Polsce - wyjaśnia Nosowska. - Ale ostatnio miałam dosyć dziwny sen. Z okna wieżowca udało mi się zobaczyć dosłownie cały kraj. Postanowiłam więc opisać w jednej z piosenek tę wizję i oddać swoje uczucia do Polski.

Zachęcamy do wysłuchania całego wywiadu Piotra Stelmacha z Katarzyną Nosowską, w którym artystka zdradza kolejne sekrety dotyczące jej zdrowia, świata jej snów oraz szczerej niechęci do... szkoły.