Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 21.06.2012

„Na 95 proc. to Ci, których później rozstrzelano w Mińsku”

Białoruska lista katyńska nie jest mitem. Fragment dokumentu odnalazła profesor Natalia Lebiediewa z Rosyjskiej Akademii Nauk.
KuropatyKuropatyAndrej Kuźniečyk/Wikimedia Commons/CC

Rosyjska profesor historii Natalia Lebiediewa przekazała fragment "białoruskiej listy katyńskiej" "Gazecie Wyborczej". Znalazła ją w Rosyjskim Wojskowym Archiwum Państwowym. Są na niej nazwiska 1996 obywateli polskich, których w 1940 roku przewieziono z aresztów NKWD na obszarze radzieckiej Białorusi do siedziby NKWD w Mińsku. Tam najpewniej zostali zamordowani na rozkaz Stalina. Dziennik zapowiada, że wkrótce opublikuje wszystkie nazwiska.
Zobacz serwis specjalny: KATYŃ>>>
Rosyjska historyk powiedziała Polskiemu Radiu, że z prawie 2 tysięcy osób znajdujących się na liście około 1800 trafiło do Mińska, a pozostali zostali wywiezieni do innych obozów kaźni na Białorusi. - List Berii zalecał zwożenie ich do Mińska - przypomniała Lebiediewa.
Lista zawiera dokładne dane: imiona, nazwiska i imiona ojców, a także informacje skąd i dokąd wieziono Polaków. - Na 95 proc. to Ci, których później rozstrzelano w Mińsku - dodała rosyjska historyk.
Zobacz też serwis specjalny: RAPORT BIAŁORUŚ>>>
Według polskich i rosyjskich badaczy zbrodni katyńskiej, białoruska lista powinna zawierać ponad 3800 nazwisk. Natalia Lebiediewa uważa, że gromadząc dane z archiwów i składając w jedną całość listy przewozowe jeńców wojennych uda się odtworzyć całą białoruską listę katyńską.
IAR, kk