Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 27.08.2013

Proces Ciastonia. W sędziów rzucono monetami

Podczas ogłaszania decyzji o umorzeniu sprawy gen. Władysława Ciastonia za powoływanie działaczy ”Solidarności” do wojska rozległy się okrzyki "Białoruś, Białoruś", w stronę sędziów posypały się monety.
Adam Słomka (P) oraz były internowany Zygmunt Miernik (2P) na sali Sądu Rejonowego w Warszawie.Adam Słomka (P) oraz były internowany Zygmunt Miernik (2P) na sali Sądu Rejonowego w Warszawie.PAP/Jacek Turczyk

Śledczy IPN ustalili, że generał Władysław Ciastoń i były dyrektor MSW Józef Sasin powoływali do wojska działaczy ”Solidarności” z Pomorza, podczas stanu wojennego. Instytut Pamięci Narodowej ocenia, że była to represja bardziej dotkliwa niż internowanie,

Na posiedzeniu 27 sierpnia sąd rejonowy podjął decyzję o umorzeniu sprawy, ze względu na przedawnienie. Nie jest ona prawomocna.

Wolna Europa: serwis portalu PolskieRadio.pl >>>

Postanowienie sądu część publiczności - na sali zgromadziło się ponad 20 osób - przyjęła okrzykami: "Białoruś, Białoruś"; w stronę sędzi rzucono monetami. - Po wylegitymowaniu sprawca został pouczony i zwolniony do domu - powiedział rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek.

Maja Smoderek, rzecznik sądu okręgowego Warszawa-Mokotów powiedziała w TVN24, że została wezwana straż sądowa i osoby zakłócające porządek wyprowadzono z sali rozpraw. Zaznaczyła, że ona sama nie była świadkiem tego incydentu. Dodała, że za naruszenie porządku na sali rozpraw czy znieważenie sędziego możliwe jest wyznaczenie kary grzywny do 10 tysięcy złotych lub kary pozbawienia wolności do 14 dni. Powiedziała, że sędzia nie podjęła jeszcze decyzji, w tej sprawie, bo miała kolejne posiedzenia.

Internowani zaskarżą decyzję sądu

Pion śledczy IPN prowadził postępowanie od 2008 r., wszczął je po zawiadomieniu Stowarzyszenia Osób Internowanych "Chełminiacy 1982", zrzeszającego pokrzywdzonych. IPN uznał, że rzekome ćwiczenia były tylko pretekstem do pozbawienia wolności ponad 300 działaczy opozycji, co łączyło się z ich szczególnym udręczeniem. Na przełomie 1982-83 spędzili oni trzy zimowe miesiące na poligonie w Chełmnie. Spali w namiotach; dostali stare buty i mundury; zlecano im też różne - najczęściej nieprzydatne - zadania, jak np. kopanie rowów. Według IPN warunki były tam surowsze od tych, w jakich trzymano internowanych.

Przedstawiciel stowarzyszenia internowanych i jeden z oskarżycieli posiłkowych w sprawie, Andrzej Adamczyk, zapowiedział PAP po wyjściu z sali sądowej złożenie zażalenia do sądu okręgowego. Wcześniej uzasadniał przed sądem, że do 2006 r. nie było faktycznego dostępu do dokumentów, które stały się podstawą oskarżenia, więc "w żadnym wypadku nie może być mowy o przedawnieniu".

Adam
Adam Słomka (P) oraz byli internowani Zygmunt Miernik (L) i Janusz Fatyga (C) na korytarzu Sądu Rejonowego w Warszawie, fot. PAP/Jacek Turczyk

 

Skomplikowany proces

Akt oskarżenia w sprawie Ciastonia i Sasina trafił w marcu 2012 r. do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie. Oskarżeni zostali gen. Florian Siwicki (b. szef Sztabu Generalnego WP z lat 80.), Ciastoń i Sasin. W śledztwie żaden z nich nie przyznał się do winy.

W listopadzie 2012 r. WSO uznał, że Siwicki jest zbyt chory, aby mógł być sądzony w tej sprawie i wyłączył go z procesu. Siwicki zmarł w marcu br. Sprawa potem trafiła do sądu powszechnego dla stołecznego Mokotowa, bo dwaj pozostali oskarżeni nie byli generałami wojska, lecz cywilnych służb specjalnych i jako tacy nie podlegają sądom wojskowym.

W marcu br. Sąd Apelacyjny w Warszawie odmówił przekazania sprawy sądowi okręgowemu, o co wystąpił sąd rejonowy, powołując się "na szczególną wagę i zawiłość sprawy". SA uznał, że wyznacznikami szczególnej wagi i zawiłości sprawy nie może być - jak chciał SR - ani piastowanie przez oskarżonych czołowych funkcji w strukturach PRL, ani zarzuty im stawiane "w kontekście emocji, jakie wzbudzają w społeczeństwie oceny dotyczące stanu wojennego i zachowań w tym okresie, ani też ewentualny medialny wydźwięk sprawy".

88-letni Ciastoń (b. szef SB) w latach 90. został oskarżony o "sprawstwo kierownicze" zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki przez oficerów SB w 1984 r. Z braku wystarczających dowodów winy był dwa razy uniewinniany przez warszawski sąd - w 1994 i 2002 r. 79-letni Sasin był m.in. szefem departamentu MSW, który zajmował się "ochroną gospodarki".

PAP/in./agkm