Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 27.05.2010

Powódź nie wydłuży roku szkolnego

W szkołach na zalanych terenach rok szkolny skończy się zgodnie z wcześniej przyjętym kalendarzem.

Ministerstwo Edukacji Narodowej nie planuje wydłużenia roku szkolnego w placówkach, w których przerwano zajęcia ze względu na zagrożenie powodziowe. Ministerstwo zapewnia też, że pomoże w odbudowie zniszczonych szkół, ale nie wie jeszcze, ile pieniędzy na to potrzeba. Resort dopiero zabiera się do szacowania strat.

Minister edukacji Katarzyna Hall poinformowała w "Sygnałach Dnia", że nie ma potrzeby wydłużania roku szkolnego z powodu powodzi. W tych szkołach, które są na zalanych terenach powinno się - jej zdaniem - organizować zajęcia wyjazdowe w czerwcu. Taki wyjazd trwałby około dwóch tygodni. Stosowne wnioski można zgłosić do miejscowego kuratorium oświaty. Koszty pokryje ministerstwo.

Katarzyna Hall nie wykluczyła też, że we wrześniu mogłyby się odbyć zajęcia wyrównawcze dla uczniów z zalanych szkół. Minister zapewniła, że powódź nie zakłóciła natomiast przebiegu matur.

Szefowa resortu edukacji poinformowała w "Sygnałach Dnia", że około 300 szkół wymaga wsparcia finansowego w związku z powodzią. Do wczoraj zamknięto około 100 placówek, ale codziennie ta liczba się zmienia. Ponownie otwarto szkoły w Warszawie, ale - być może - gdzieś w północnej Polsce, gdzie przechodzi właśnie fala powodziowa, trzeba będzie zamknąć jakieś placówki.

- Są różne rodzaje szkód jakich doznały szkoły. Część jest zniszczona całkowicie, część w pewnym stopniu podtopiona. Na razie trwa szacowanie strat - mówi minister Hall. Szefowa resortu edukacji zapewnia, że są pieniądze na usuwanie zniszczeń. W razie potrzeby będzie prosiła premiera i ministra finansów.

(ag)

*

  • Wiesław Molak: W studiu nasz gość: pani Katarzyna Hall, Minister Edukacji Narodowej. Dzień dobry, witamy w Sygnałach.

    Katarzyna Hall: Witam serdecznie.

    Jakub Urlich: Pani minister, powódź dotyka nie tylko rolników czy prywatnych właścicieli, ale zalewane są także przez wodę szkoły, inne szkoły zamykane są tak na wszelki wypadek, jak ostatnio w Warszawie. Czy wiadomo, ile dotąd szkół zostało przez powódź zniszczonych?

    K.H.: My każdego dnia otrzymujemy informację o liczbach zamykanych szkół, natomiast trzeba pamiętać, że sytuacja cały czas jest dynamiczna, że to, że wczoraj tych szkół było zamkniętych około stu, to nie znaczy, że dzisiaj tak jest, bo zaczynają pracować warszawskie szkoły, które były zamknięte, i już jest to liczba o kilkadziesiąt mniejsza. Ale z kolei nie wiemy, czy dziś na przykład w województwie pomorskim czy lubuskim ktoś nie podejmie decyzji o zamknięciu innych szkół. I uważam, że nawet takie profilaktyczne decyzje jak w Warszawie są bardzo mądre, bo przecież tych kilka dni nauki tu nikogo nie zbawi, a nieporównywalny byłby zupełnie problem, gdyby nie daj Boże ta Wisła tu w Warszawie wylała i mielibyśmy do czynienia z setkami uczniów, których zdrowie i życie byłoby zagrożone. Tak że to była mądra decyzja i takie mądre decyzje każdego dnia podejmują również mniejsze samorządy, bo przecież to tam lokalnie się ocenia, to są przepisy związane z bezpieczeństwem i higieną pracy. Dyrektor szkoły, wójt oni odpowiadają tu za organizację pracy szkoły i bezpieczeństwo, jeżeli uważają, że z przyczyn bezpieczeństwa, tych zdarzeń losowych, jakim jest zagrożenie powodzią, warto daną placówkę oświatową – czy to szkołę, czy przedszkole, czy jakiś ośrodek specjalny – zamknąć na parę dni, to jest to bardzo uzasadniona decyzja. I dlatego moje te liczby są bardzo dynamiczne, każdego dnia inne.

    J.U.: Pani mówi o tych szkołach, które są zamykane właśnie prewencyjnie, ale ja pytałem o szkoły, które są zniszczone.

    K.H.: Ale również są szkoły, zarówno które zostały zalane, jak i takie, w których są zakwaterowani powodzianie na przykład.

    J.U.: To znaczy na razie Ministerstwo nie wie, ile szkół zostało zalanych i zniszczonych.

    K.H.: Znaczy jak mówię... Te informacje też otrzymujemy, że w tej chwili szacunki wskazują, że około trzystu szkół wymaga wsparcia finansowego, to może być wsparcie w różnym stopniu, bo w jednej szkole zalało kawałek piwnicy, którą trzeba odmalować, a w innej szkole jest budynek zatopiony prawie w całości. I to są bardzo różne sytuacje. My mamy wstępne informacje o tej liczbie szkół, natomiast jeszcze nie mamy wniosków z wstępnymi szacunkami szkód, bo oczekujemy na takie wnioski i przypominam, że samorządy mają prawo do skorzystania, z dofinansowania z tzw. rezerwy 0,6% subwencji, tej części subwencji ogólnej oświatowej. I tu, jeżeli zbierzemy te wnioski, będziemy wiedzieć, czy tych środków mamy wystarczającą ilość.

    W.M.: Pani minister, a jeżeli będzie niewystarczające?

    K.H.: Będziemy tu rozmawiać oczywiście z ministrem finansów, z panem premierem. Rząd jeszcze nie tylko ma tę rezerwę z subwencji tej części oświatowej, ale jest też rezerwa ogólna. Pewnie w razie takich drastycznych różnic potrzeb do możliwości będzie można uruchomić jakieś dodatkowe środki, ale to jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić, bo na razie musimy oszacować i być może, że akurat te środki, które mamy, okażą się wystarczające.

    W.M.: Pani minister, a czy w tych zalanych, zniszczonych szkołach będzie skrócony rok szkolny? Bierze się to pod uwagę, że dzieci i młodzież nie wrócą już do szkoły w tym roku szkolnym?

    K.H.: Myślę, że raczej w tej chwili mamy do czynienia z sytuacją jak gdyby zawieszenia zajęć z przyczyn losowych, tych związanych z tymi zdarzeniami powodziowymi, tak że taka procedura normalna skracania roku szkolnego to nie jest to samo. Zobaczymy, jak się będzie sytuacja kształtować, bo wiem, że też samorządy radzą sobie w ten sposób, że na przykład w jakiejś sąsiedniej szkole organizują zajęcia. My proponujemy w tej chwili wyjazdy też nawet całej szkoły z nauczycielami, że jesteśmy w stanie zorganizować, sfinansować na przykład na dwa tygodnie w czerwcu wyjazd całej szkoły. Myślę, że to byłoby z tych terenów, gdzie albo szkoła jest zalana, albo istotna część uczniów nie ma gdzie mieszkać. Może być to również grupa uczniów, która nie ma gdzie mieszkać, w tej chwili z jakąś częścią nauczycieli. Można zorganizować przynajmniej część zajęć w takiej formie wyjazdowej. Jednocześnie rodzice nie mają tego problemu, że w tej sytuacji, kiedy całe rodziny są zmobilizowane do walki z powodzią, dzieci są pod lepszą opieką w jakimś bezpiecznym miejscu. Tak że tu oferujemy bezpieczne, dobre zorganizowanie takiego wyjazdu edukacyjnego dla grupy uczniów już, można powiedzieć, praktycznie od zaraz.

    J.U.: Ale jak wygląda to proceduralnie? To znaczy jeżeli ta szkoła, dyrekcja chciałaby zorganizować taki wyjazd, co musi konkretnie zrobić?

    K.H.: Musi zgłosić to do kuratorium. Już na stronach internetowych kuratoriów i Ministerstwa są nazwiska osób, które koordynują te akcje w poszczególnych regionach, tak że tam można uzgadniać szczegóły, czy mają wystarczającą liczbę nauczycieli, jak sobie potrafią zorganizować transport dzieci. A my z kolei tu w tej chwili rozmawiamy też z organizacjami pozarządowymi, które są w stanie podjąć się takiego bycia takim operatorem organizacji takiego wyjazdu. Tak że dopinamy to, zbieramy zgłoszenia zarówno grup uczniów, jak i zgłoszenia organizacji, które mogą podjąć się zorganizowania. Myślę, że naprawdę można to zrobić w ciągu paru dni. Jesteśmy w stanie tu również uruchomić finansowanie. Tak że mamy tu pełną gotowość tu od kilku dni, cały sztab ludzi się tym zajmuje.

    J.U.: Czyli rok szkolny skrócony nie będzie.

    K.H.: Zobaczymy, no, ja na razie nie otrzymałam żadnego formalnego wniosku tego typu. Zresztą taki formalny wniosek też dotyczy kilku dni. Te przepisy o takim formalnym skracaniu nie brały pod uwagę chyba tego rodzaju okoliczności, to są przepisy sprzed wielu lat, jakoś takie są mało, można powiedzieć, elastyczne, dużo elastyczniejsze są przepisy o bezpieczeństwie i higienie pracy związane z zawieszeniem po prostu z powodów zagrożenia zdrowia. I w tym momencie ten moment, kiedy się wypisze czy rozda świadectwa, nie jest tu kluczowy, którego dnia to się zrobi. Po prostu zajęcia się nie odbywają, a jak nie ma do tego warunków, ja bym raczej rekomendowała nie na siłę coś wydłużać, skracać, ale po prostu we wrześniu zorganizować pewne zajęcia wyrównawcze ewentualnie dla uczniów, bo teraz jak gdyby są ważniejsze sprawy na tych rejonach niż konkretne tutaj zajęcia dydaktyczne.

    W.M.: Pani minister, czy matury w czasie powodzi odbywają się zgodnie z planem?

    K.H.: Nie mamy żadnego sygnału, żeby coś się nie odbyło. Były takie sytuacje, że uczniowie przystępowali do matury w innej szkole niż to było zaplanowane i to też się dawało zorganizować, jeżeli dana szkoła nie wydawała się bezpieczna w danym momencie, ale po prostu władze tu szkół, samorządów są na tyle operatywne, że to wszystko zostało zdaje się dobrze zorganizowane.

    J.U.: Łatwo można sobie wyobrazić, że ktoś, kto zdaje czy miałby zdawać maturę w takiej sytuacji, kiedy jego szkoła czy jego miejscowość, okolica została zalana, może na tej maturze mieć kłopoty, żeby się skupić. Czy tutaj można liczyć na jakąś taryfę ulgową? Czy to w ogóle jest...

    K.H.: Myślę, że tutaj trudno jest rozpatrywać tego rodzaju sytuacje. Oczywiście pamiętajmy, że bywają takie sytuacje wcale nie powodziowe, że ktoś idąc na maturę, nie wiem, złamie nogę, ulegnie wypadkowi, jakieś ma kłopoty zdrowotne bardzo istotne czy inne losowe zdarzenie się zdarzy takie, że, nie wiem, gdzieś tam się zatrzaśnie i nie dojdzie na maturę. I oczywiście takie przypadki uprawniają do tego, żeby po prostu przystąpić w kolejnym terminie możliwie szybkim. Jest taka procedura wnioskowania o to i przypuszczam, że jeżeli ktoś się znalazł w sytuacji, że akurat nie dotarł na tę maturę, bo, nie wiem, jego dom zalewała woda, no to pewnie będzie w tym następnym kolejnym, możliwie szybszym terminie przystępował. Tak że to w tego typu sytuacjach po prostu są procedury takie indywidualne jak gdyby.

    W.M.: Pani minister, zbliżają się wakacje. Pani już mówiła o tych wyjazdach zorganizowanych przez całe szkoły, przez całe klasy. Czy w wakacje będą specjalne obozy, kolonie?

    K.H.: Oczywiście. W tej chwili uruchomiliśmy już i zbieramy zgłoszenia. Mówię o tych wyjazdach już czerwcowych od razu edukacyjnych, które proponujemy, że niekoniecznie trzeba czekać na wakacje, bo jak w tej chwili jest trudna sytuacja w domach, to można już wyjechać z tymi dziećmi i to rekomendowałabym, żeby jak najszybciej te grupy się organizowały tam, gdzie ta sytuacja jest naprawdę trudna. Natomiast również w okresie wakacyjnym jak najbardziej wszystkie dzieci z tych terenów objętych w tej chwili tą sytuacją powodziową będą miały możliwość uczestniczenia w takich turnusach wakacyjnych. Prosimy tylko, żeby zgłaszać całe grupy, najlepiej z całej szkoły bądź z jednej gminy pod opieką nauczyciela czy nauczycieli z tej szkoły czy z tej gminy. Zależy nam na tym, żeby jednak to były grupy zorganizowane, które w taki zorganizowany sposób pod opieką nauczycieli, którzy znają dzieci czy innych opiekunów będą w stanie dotrzeć tu do miejsca wypoczynku. Bo trzeba pamiętać, że jednak dzieci, które mają za sobą pewne dramatyczne przeżycia...

    W.M.: Koszmar po prostu.

    K.H.: ...wymagają też pewnego poczucia bezpieczeństwa. I lepiej, jeżeli to jest grupa, która jednak jest grupą znającą się, pod opieką kogoś, kto zna te dzieci, bo zupełnie będzie inna atmosfera wychowawcza w tym momencie niż wtedy, kiedy te dzieci będą każde skądinąd, pod opieką zupełnie nieznanych osób. To może być dodatkowy tylko stres dla dzieci. Dlatego my rekomendujemy, żeby te grupy się organizowały lokalnie, prosimy wręcz wójtów o to, żeby spróbowali wpłynąć na to, że jak widzą, że jest trudna sytuacja, żeby wręcz namówili swoich nauczycieli, dzieci, żeby tak się zorganizowali tam w szkole i nam jak najszybciej to zgłosili, bo myślę, że dla takiego poczucia bezpieczeństwa dzieci też również bywają sytuacje jakiegoś zagrożenia epidemiologicznego, że to naprawdę byłoby dobrze, żeby te dzieci jak najszybciej, sprawniej zorganizować im wyjazd czy to edukacyjny, czy taki wakacyjny, bo wtedy rodzice zyskują troszkę czasu na jakieś działania tam remontowe, porządkowe.

    W.M.: I ostatnie już pytanie: czy to będą wyjazdy bezpłatne?

    K.H.: Wyjazdy absolutnie bezpłatne, tak jest, mamy na to środki, żeby uruchomić w takiej sytuacji losowej to.

    W.M.: Bardzo dziękujemy za wizytę, za informacje. Katarzyna Hall, Minister Edukacji Narodowej, gość Sygnałów Dnia.

    K.H.: Dziękuję bardzo.

    (J.M.)