W powiecie gorlickim na trasie ze Stróży do Biecza PKP uruchomiło połączenie... autobusowe. Na pojeździe jest logo PKP, a w wozie siedzi konduktor w czapce. - Połączenie kolejowe jest mało opłacalne, ale że jest nim zainteresowanie, to uruchomiliśmy autobus - tłumaczy Ryszard Rębilas z Przewozów Regionalnych.
Mieszkańcy nie mogą się nadziwić. Jednak kolejowych absurdów jest więcej. Jak choćby linia z Krakowa do Zakopanego. W latach 30. XX wieku pociąg pokonywał ten dystans w 2 godziny 18 minut - okazało sie, że to absolutny rekord szybkości. Teraz pociąg jedzie ponad 3 godziny, ponoć ze względu na to, że linia kolejowa w niektórych miejscach ma tylko jedną nitkę. Choć w całej Polsce koleje są modernizowane, to remontu tej - jednej z najpopularniejszych linii - nikt nawet nie planuje.
Dlaczego ekspresy jeżdżą wolniej od pociągów osobowych? - nie mogą się nadziwić pasażerowie. - Bo są dłuższe i żeby się nie spóźnić, muszą mieć większy zapas czasu - tłumaczy PKP.
O tych i innych kolejowych absurdach posłuchaj w materiale Macieja Skowronka.
(lu)