Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Julia Budzisz 08.12.2023

Obóz zagłady w Chełmnie nad Nerem. Niemieckie piekło na polskiej ziemi

8 grudnia 1941 roku Niemcy wymordowali w Chełmnie nad Nerem siedmiuset Żydów. Wydarzenie to zapoczątkowało działalność pierwszego nazistowskiego obozu zagłady na ziemiach polskich – KL Kulmhof. Miejsca, gdzie śmierć poniosło około 200 tysięcy osób.

Obóz znajdował się na terenie tak zwanego Kraju Warty (regionu administracyjnego III Rzeszy, utworzonego po zakończeniu wojny obronnej 1939 roku z zajętych przez Niemców ziem polskich), zarządzanego przez gauleitera NSDAP Arthura Greisera. Powstał jesienią 1941 roku, czyli jeszcze przed słynną konferencją w Wannsee (styczeń 1942 roku), gdzie najważniejsi dygnitarze III Rzeszy - pod przewodnictwem szefa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy Reinharda Heydricha – podjęli decyzję o "ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej".

Przeczytaj również: Zamach na Reinharda Heydricha - bohaterski wyczyn czeskich dywersantów

German Death Camps - zobacz serwis edukacyjno-społeczny

Żydzi w Kraju Warty

Jak wspominał na antenie Polskiego Radia dr Adam Pleskaczyński z poznańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej (IPN), Greiserowi bardzo zależało na tym, aby uczynić z Kraju Warty wzorcowy okręg III Rzeszy. Oznaczało to, że w granicach tego rejonu nie było miejsca dla Żydów. Z tego też powodu już od końca 1939 roku ludność żydowska była przesiedlana do Generalnego Gubernatorstwa. 

- Niemcy szybko zrezygnowali jednak z tego pomysłu. Ostatecznie władze nazistowskie postanowiły przenieść Żydów do gett, które zakładano we wschodnich częściach Kraju Warty. Były to tereny m.in. ziemi łódzkiej i kaliskiej, gdzie ludność żydowska stanowiła pokaźny procent – dodał dr Adam Pleskaczyński.

Posłuchaj
15:44 czwórka zaklinacze czasu 04.12.2021.mp3 O pierwszym niemieckim nazistowskim obozie zagłady opowiada dr Adam Pleskaczyński z poznańskiego oddziału IPN. Audycja Jakuba Jamrozka z cyklu "Zaklinacze czasu". (PR, 04.12.2021) 

W gettach panowały straszliwe warunki życia. Głód, choroby i przeludnienie powodowały, że ludzie ginęli masowo. Niemcy zastraszali Żydów, przeprowadzali pokazowe egzekucje, a przede wszystkim zmuszali ich do niewolniczej pracy ponad siły. Na terenie łódzkiego getta na przykład funkcjonowało blisko sto fabryk, w których Żydzi szyli mundury, czapki, obuwie i plecaki dla armii III Rzeszy. Wyrabiali również bieliznę, meble, a nawet zabawki. 

gettowłodzi.jpg
Żydzi z getta w Łodzi trafili do piekła Auschwitz

KL Kulmhof

W lipcu 1941 roku w Poznaniu odbyła się konferencja współpracowników Arthura Greisera. Podczas spotkania szef Głównego Urzędu Migracji w Poznaniu Rolf-Heinz Höppner zaproponował, żeby uśmiercić sto tysięcy starszych i schorowanych Żydów, którzy nie nadawali się do pracy. Nazista wyraził wówczas obawę, że w związku ze zbliżającą się zimą władze niemieckie nie będą w stanie wyżywić wszystkich zgromadzonych w gettach ludzi. Propozycja ta spotkała się z akceptacją zarówno namiestnika Kraju Warty, Arthura Greisera, jak i kierownika czwartego wydziału do spraw żydowskich Gestapo Adolfa Eichmanna. We wrześniu natomiast zgodę na realizację makabrycznego pomysłu wydał Adolf Hitler. Wydarzenie to jest dowodem na to, że koncepcja fizycznego zlikwidowania narodów lub grup etnicznych uważanych przez Niemców za niższe od początku była wpisana w politykę nazistowską.

Adolf Hitler 1200 NAC.jpg
Adolf Hitler zapowiada eksterminację Żydów – zlekceważone słowa

Eksterminacja miała się dokonać w specjalnie w tym celu zbudowanym obozie koncentracyjnym. Na miejsce jego powstania wyznaczono leżące sześćdziesiąt kilometrów od Łodzi Chełmno. O lokalizacji pierwszego niemieckiego obozu zagłady zadecydowały względy geograficzne. W bezpośredniej okolicy wsi nie znajdowało się bowiem żadne większe miasto, a jednak dojazd (w tym kolej) był dogodny.

Pierwszy transport Żydów przyjechał do obozu 7 grudnia 1941 roku. Byli to ludzie z pobliskiego miasta Koło - łącznie siedemset osób. Po dotarciu na miejsce naziści kazali się im się rozebrać i oddać wszystkie kosztowności. Zginęli następnego dnia w specjalnych samochodach-komorach gazowych. 

200 tysięcy ofiar 

Od stycznia 1942 roku Niemcy zaczęli masowo przywozić do Chełmna Żydów z Łodzi i innych części Kraju Warty. Po zakończeniu wspomnianej już konferencji w Wannsee, do obozu trafiała też ludność żydowska z zachodniej Europy - m.in. z Austrii, Czechosłowacji i Luksemburga. Na przełomie 1941 i 1942 roku na terenie obozu naziści wymordowali również ponad pięć tysięcy Romów i Sintich.

Zobacz także: Konferencja w Wannsee, czyli urzędowa decyzja o masowym ludobójstwie europejskich Żydów

Posłuchaj
16:37 Dwójka Kwadrans bez muzyki 3.08.mp3 O Romskich ofiarach niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem mówią były ambasador Austrii w Polsce dr Thomas M. Buchsbaum i socjolog prof. Sławomir Kapralski. Audycja Pawła Siwka z cyklu "Kwadrans bez muzyki". (PR, 03.08.2016) 

- Większość ludzi nie przeżyła tam więcej niż kilka, kilkadziesiąt godzin – podkreślił dr Adam Pleskaczyński. - W Chełmnie Niemcy mordowali ludzi na masową skalę. Łącznie zginęło tam 200 tysięcy osób – dodał.

Ofiary grzebano w masowych grobach na terenie lasów w pobliżu wsi Rzuchów. Z tego też powodu w połowie 1942 roku obóz na ponad miesiąc przestał funkcjonować – liczba gnijących ciał była tak wielka, że okolica stanęła przed groźbą wybuchu epidemii. Aby ją powstrzymać, Niemcy zaczęli palić zwłoki w specjalnie w tym celu skonstruowanych piecach krematoryjnych.

Obóz funkcjonował do 11 kwietnia 1943 roku. Po jego zamknięciu naziści próbowali zatrzeć  ślady swojej zbrodniczej działalności, niszcząc wszystkie zabudowania obozowe i sadząc w ich miejsce drzewa. W marcu 1944 roku – w związku z likwidacją łódzkiego getta – obóz wznowił działalność. Niemcy ponownie otoczyli teren drutem kolczastym i wybudowali nowe baraki. Do lipca 1944 roku z Łodzi do Chełmna przybyło dziesięć transportów. Śmierć poniosło wówczas około siedmiu tysięcy osób. Ostatnią egzekucję naziści wykonali w styczniu 1945 roku. Kilka dni przed wkroczeniem na te tereny Armii Czerwonej Niemcy zamknęli w spichlerzu czterdziestu siedmiu Żydów, a następnie podpalili budynek.

Obecnie na terenie dawnego obozu znajduje się pomnik upamiętniający ofiary i niewielkie muzeum. 

jb/im