Jest lepiej niż się spodziewaliśmy
Pierwsze dwa kwartały tego roku pokazują, że nasza żywność wciąż dobrze sobie radzi w Unii Europejskiej. Zwiększyliśmy tam sprzedaż towarów rolno-spożywczych o nawet 15 proc. Jest lepiej niż się spodziewaliśmy - tłumaczy Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Niemcy nadal chcą polskiego jadła
Największe rynki eksportowe naszej żywności znajdują się w Europie Zachodniej. Od kilku lat dwa pierwsze miejsca zajmują Niemcy i Wielka Brytania. Co ciekawe jednak, eksport do naszego największego odbiorcy – Niemiec - dynamicznie się zwiększa i to mimo braku kampanii promocyjnych i inwestycji. Wzrost eksportu do naszych zachodnich sąsiadów może wynieść nawet 15 proc. W podobnym tempie rośnie też eksport naszych towarów do Francji.
Hiszpanii też kupują – bo tanio
Co ciekawe, jednak coraz więcej żywności eksportujemy do krajów starej Unii, które wcześniej nie były naszym rynkiem zbytu. Kryzys gospodarczy w Hiszpanii sprawił, że tamtejsi dystrybutorzy aktywnie poszukują produktów, które są konkurencyjne cenowo. – Nasze produkty są tańsze, wygrywamy jednak nie tylko ceną ale również jakością – dodaje Gantner.
Nasze mleko hitem w Arabii Saudyjskiej
Polscy producenci żywności zdobywają też nowe rynki zbytu - systematycznie rośnie znaczenie krajów pozaunijnych. Bardzo obiecujący jest rynek chiński, rośnie też eksport do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Arabii Saudyjskiej. Tam przede wszystkim wysyłamy produkty mleczarskie – głównie mleko w proszku.
Coraz więcej artykułów rolno-spożywczych trafia do państw azjatyckich. Strategiczne dla nas są też rynki afrykańskie. Popyt na żywność jest tam ogromny i mamy szansę stać się jednym z ważnych graczy w takich krajach jak Nigeria czy RPA.
Polska żywność wyrobiła sobie markę, jest znana w świecie z jakości, bezpieczeństwa i dobrej ceny i dlatego jej eksport nadal będzie dynamicznie rósł – tłumaczy Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Justyna Golonko