Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Petar Petrovic 26.03.2013

Koniec strajku na Śląsku. "Rządzący zobaczyli waszą determinację"

Zgodnie z zapowiedziami związkowców o godz. 10 zakończył się strajk generalny na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Związkowcy zamierzają podsumować akcję wczesnym popołudniem.
Strajk na Śląsku.Strajk na Śląsku.PAP/Adam Warżawa
Posłuchaj
  • Rzecznik prasowy spółki PKP Linie Kolejowe, Krzysztof Łańcucki o strajku na Śląsku/Rozmawiał Karol Tokarczyk/IAR
  • Na Śląsku trwa Solidarnościowy Strajk Generalny. Relacja Moniki Krasińskiej/IAR/PR Katowice
  • Politolog doktor Tomasz Słupik o strajku na Śląsku/PR Katowice/IAR
  • Relacja Radomira Czarneckiego, (IAR): pikieta Solidarności w Warszawie
  • Pikieta w Krakowie, (Paweł Pawlica, Kraków/IAR): groźba strajku ogólnokrajowego
Czytaj także

- Strajk przebiegał zgodnie z założonym harmonogramem. Nie mieliśmy dotąd żadnych informacji o incydentach. Na podsumowanie liczby zakładów i pracowników, którzy przyłączyli się do protestu, potrzeba 2-3 godzin - powiedział rzecznik śląsko-dąbrowskiej Solidarności Grzegorz Podżorny.
Wcześniej związkowcy szacowali, że w proteście weźmie udział od kilkudziesięciu tysięcy do ok. 100 tys. osób.
- W całym regionie strajk wyszedł bardzo dobrze, dużo lepiej niż oczekiwaliśmy. Mam nadzieję, że jak rządzący zobaczyli waszą determinację, że z pracownikami z tego regionu nie można igrać, to wrócimy do stołu rozmów i zawrzemy odpowiednie porozumienie. Jeśli jednak tego porozumienia nie będzie, to trzeba będzie zrobić drugi, a nawet trzeci krok. Nie możemy zawieść waszego zaufania i albo doprowadzimy do realizacji naszych postulatów albo poślemy ten rząd na zieloną trawkę - mówił podczas kończącego strajk wiecu w Będzinie szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Strajk najbardziej widoczny był na kolei. O godz. 8 w regionie na dwie godziny stanęła większość pociągów; opóźnienia dotknęły kilkudziesięciu z nich. Sprawnie działała komunikacja zastępcza Kolei Śląskich i informacja o niej. Kolejarze szacują, że pełne przywrócenie rozkładu jazdy w regionie może potrwać we wtorek do godz. 16.
Do godz. 12 pociągi lokalne mogą mieć opóźnienia sięgające kilkudziesięciu minut, co wiąże się z przepuszczaniem pociągów dalekobieżnych.
Związkowcy utrudnili też życie kierowcom na drodze krajowej nr 78 w Zawierciu.
Niemal niezauważalny był strajk w komunikacji miejskiej. Widoczne były też pikiety w kilku miastach regionu. W służbie zdrowia, zgodnie z zapowiedziami, personel nie odszedł od łóżek pacjentów, ograniczając się do oflagowania placówek i akcji informacyjnych. Pacjenci nie odczuli zapowiadanego przez związkowców strajku włoskiego.
Protest objął również część szkół - według związkowców czynny strajk objął ok. 150 placówek, a 800 innych było oflagowanych. Według kuratorium protestowano w ok. 75 placówkach. Nie było zajęć na Uniwersytecie Śląskim, ponieważ z powodu strajku ogłoszono godziny rektorskie - studenci mieli w tym czasie wolne.
Wśród zakładów przemysłowych, które maksymalnie dwie godziny później niż zwykle rozpoczęły pracę, były m.in. śląskie kopalnie, jednak np. w Katowickim Holdingu Węglowym do strajku przyłączyła się mniej więcej trzecia część załogi. Strajk odbył się też w hutach i innych zakładach. Nie było go w dużych fabrykach motoryzacyjnych, np. w gliwickim Oplu i tyskim Fiacie.
pp/PAP

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>