Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Izabela Zabłocka 15.02.2014

Tymoszenko: jedyny temat rozmów z Janukowyczem to warunki jego dymisji

Znajdująca się w więzieniu była premier Ukrainy nie ma wątpliwości, że prezydent nie jest już w stanie rządzić państwem i nie podejmuje samodzielnie decyzji.
Julia Tymoszenko gotowa jest negocjować z Janukowyczem warunki jego dymisjiJulia Tymoszenko gotowa jest negocjować z Janukowyczem warunki jego dymisjitymoshenko.ua

Przeciwniczka szefa państwa udzieliła obszernego wywiadu opiniotwórczemu tygodnikowi "Dzerkało Tyżnia".

- Po odmowie podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE, ustaleniu politycznej ceny na rosyjski gaz i otrzymaniu pierwszej transzy pomocy finansowej z Rosji, utracił on podmiotowość w rozmowach ze wspólnotą międzynarodową i z własnym narodem - powiedziała o Janukowyczu.

Zdaniem Tymoszenko rozmowy, które prezydent prowadzi z opozycją, wiodą donikąd i są próbą zamydlenia oczu przeciwnikom na Ukrainie i Zachodowi. Powinni oni zrozumieć, że faktycznie nie negocjują już z Janukowyczem, "tylko prowadzą rozmowy z Władimirem Putinem za pośrednictwem nie najlepiej wykwalifikowanego pośrednika" - podkreśliła.

Według byłej premier "pole do kompromisu może pojawić się tylko na trzech płaszczyznach: siły powstania narodowego, realnych sankcji i międzynarodowych śledztw antykorupcyjnych, bądź też znalezienia formuły dotarcia do Międzynarodowego Trybunały Karnego". Tymoszenko uważa, że trzeba działać na wszystkich tych trzech płaszczyznach. "I kiedy Janukowycz dojrzeje do tego, by rozpocząć realne negocjacje, należy rozpocząć je natychmiast i szybko je zakończyć. Jedynym tematem, który można z nim omawiać, są warunki jego odejścia od władzy i gwarancje bezpieczeństwa dla jego rodziny. Gotowa jestem uczestniczyć w takich rozmowach" - powiedziała Tymoszenko.

Opozycjonistka sprostowała informacje, jakoby spotkała się niedawno w więzieniu z szefem administracji Janukowycza, Andrijem Klujewem, który - jak utrzymywały media - miał z nią rozmawiać o sposobach zażegnania kryzysu w państwie.

Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>

W 2011 r. Tymoszenko została aresztowana, a następnie skazana na siedem lat więzienia za przekroczenie uprawnień przy podpisywaniu kontraktów gazowych z Rosją. Była premier uznała ten wyrok za zemstę polityczną Janukowycza, który był jej konkurentem w wyborach prezydenckich w 2010 r.

Obrona Tymoszenko oczekuje na orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w związku ze skargą na jej wyrok.

Sprawa byłej premier, której uwolnienia domagała się m.in. Unia Europejska, była jednym z czynników, które wpłynęły na to, że Ukraina nie podpisała w listopadzie umowy stowarzyszeniowej z UE. Bruksela domagała się od Kijowa uregulowania tzw. problemu wybiórczego stosowania prawa wobec przeciwników politycznych, za którego symbol uchodziła właśnie opozycyjna polityk.

Gdy w listopadzie władze ukraińskie oświadczyły, że przerywają przygotowania do zawarcia porozumienia o stowarzyszeniu z UE, w Kijowie wybuchły protesty. Trwają one do dziś.

PAP/iz

''