Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 01.03.2014

Oddziały Floty Czarnomorskie chronią budynki administracji na Krymie

Informację przekazał prorosyjski premier Autonomicznej Republiki Krymu Siergiej Aksjonow. Agencja RIA informuje, że władze Krymu i dowództwo Flory ustaliło wspólnie zasady ochrony najważniejszych budynków administracji.

Rosjanie przejęli kontrolę na lotnisku wojskowym we wschodniej części Krymu - donosi agencja  Interfax. Port lotniczy położony w miejscowości Kirowskoje wykorzystywany jest głównie przez samoloty transportowe. Uzbrojone grupy przejęły również kontrolę nad lotniskiem Belbek niedaleko miasta Sewastopol oraz nad międzynarodowym w Symferopolu.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Ten ostatni port lotniczy został zamknięty dla ruchu lotniczego.

Według premiera Krymu, sytuacja na Krymie jest spokojna. - Wszystkie służby pracują w zwykłym trybie: Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, MSW, prokuratura. Sytuacja w Autonomii jest pod kontrolą. Nawiązaliśmy przy tym współpracę z Flotą Czarnomorską ochrony obiektów ważnych dla życia Autonomii - powiedział Aksjonow.

Według niego, "wszystko, co się dziś odbywa, jest zgodne z prawem i decyzjami wszystkich organów działających na terytorium Autonomicznej Republiki Krymu"

- Gwarantujemy obywatelom niezależnie od ich narodowości, trzeźwe i sprawiedliwe podejście do rozwiązywania ich problemów. Zwracam się w szczególności do krymskich Tatarów i zapewniam was, że nic wam nie grozi. Apeluję do wszystkich o wypełnianie poleceń Rady Najwyższej Krymu - oznajmił Aksjonow.

Wcześniej premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk domagał się powrotu rosyjskich wojsk do baz. Według niego, obecność rosyjskich wojskowych poza bazą Floty Czarnomorskiej na Krymie to jawne naruszenie obustronnych umów.
Szef ukraińskiego rządu zapewnił, że Ukraina nie będzie się poddawać takim prowokacyjnym działaniom i będzie dążyć do pokojowego rozwiązania sytuacji.

Jak poinformował pełniący obowiązki szefa ukraińskiego resortu obrony Ihor Teniuch w nocy uzbrojony rosyjski wojskowy próbował wtargnąć do bazy ukraińskiej piechoty morskiej. Wczoraj pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow nazwał działania rosyjskich wojsk agresją na terytorium Ukrainy.

Będzie wojna na Krymie? [relacja]

Władze Krymu za prawowitego prezydenta Ukrainy nadal uważają obalonego Wiktora Janukowycza. W sobotę przejęły kontrolę nad milicją, strażą graniczną oraz innymi służbami odpowiadającymi za porządek publiczny i bezpieczeństwo.

W Symferopolu siedziba parlamentu autonomii oraz gmach rządu ochranianie są przez uzbrojonych w karabiny maszynowe ludzi w nieoznakowanych mundurach, którzy mówią, że należą do "rosyjskiej samoobrony Krymu". Zajęli oni te budynki w czwartek nad ranem po środowej, wielotysięcznej manifestacji krymskich Tatarów, oraz zwolenników nowych ukraińskich władz w Kijowie, popierających jedność terytorialną Ukrainy.

Rosyjska samoobrona twierdzi, że jej zadaniem jest niedopuszczenie na Krym "ekstremistów i banderowców" z Majdanu Niepodległości w Kijowie, gdzie protestujący od listopada przeciwko ekipie Janukowycza Ukraińscy doprowadzili do jego usunięcia od władzy i ucieczki z kraju.

IAR/PAP/asop

''