Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 20.12.2010

Białoruś: "to mogła być prowokacja"

Opozycja podejrzewa, że niektóre akcje sprowokowały służby - po to, by skompromitować demokratycznych działaczy.
Atak na siedzibę rządu: ktoś rozbija kopniakiem szklane drzwiAtak na siedzibę rządu: ktoś rozbija kopniakiem szklane drzwifot. PAP/EPA/STR

Szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek ocenił, że wydarzenia na Białorusi po wyborach prezydenckich są "oburzające, ale trzeba sprawdzić dokładnie wszystkie ich okoliczności".

Zapowiedział, że w poniedziałek po południu przedstawi oficjalne stanowisko w tej sprawie.

Opozycja białoruska zauważa, że brutalna akcja pacyfikująca na placu rozpoczęła się od "ataku demonstrantów" na budynki państwowe - opozycja twierdzi, że wśród atakujących byli milicjanci ubrani po cywilnemu.

"To wstępne stanowisko"

- W tej chwili kontaktuję się zarówno z kolegami z PE jak i z Aleksandrem Milinkiewiczem. (...) (Milinkiewicz) jest bardzo zaniepokojony sytuacją na Białorusi. Powiedział mi, że podejrzewa prowokację, że niektóre z tych akcji były sprowokowane po to, żeby w pewnym sensie skompromitować opozycję - powiedział Buzek w poniedziałek w Warszawie dziennikarzom.

Buzek zastrzegł, że na razie nie może wypowiadać się szczegółowo. Zapowiedział, że ok. godz. 15 w poniedziałek wyda oficjalne oświadczenie w sprawie sytuacji po wyborach na Białorusi.

Milinkiewicz to białoruski opozycjonista, lider Ruchu Społecznego "O wolność", kandydat w wyborach prezydenckich w 2006 r. W 2006 roku otrzymał też nagrodę Sacharowa przyznawaną przez Parlament Europejski osobom i organizacjom szczególnie zasłużonym w walce na rzecz praw człowieka i wolności.

"Daleko idąca prowokacja"

- Nie możecie państwo niestety wymagać, żeby w kilkanaście godzin po tych wypadkach, dramatycznych, które budzą ostry sprzeciw, żeby po tym już się dokładnie wypowiadać - mówił Jerzy Buzek zwracając się do dziennikarzy.

Jak mówił, "trzeba także sprawdzić, w jaki sposób i czy sprowokowano demonstrantów do działań, które być może także nie mogły być w jakiś sposób aprobowane". - To jest również możliwość daleko idącej prowokacji - powiedział.

- W każdym przypadku jednak, niezależnie od wszystkiego, pobicia i aresztowania przede wszystkim niezależnych kandydatów w wyborach prezydenckich, nie mogą być akceptowane. To są działania oburzające - oświadczył szef PE.

Debata PE w styczniu

Pytany, jakie powinno być stanowisko UE wobec wydarzeń na Białorusi powiedział, że PE będzie na ten temat debatować na początku stycznia.

- To jest sprawa długofalowa, to nie mogą być działania na tydzień czy na dwa. Musimy się zastanowić nad sytuacją na Białorusi, zastanowić nad tym, jakie działania zewnętrzne ze strony UE, ze strony innych społeczności międzynarodowych, demokratycznych, mogłyby mieć miejsce - powiedział Buzek.

Jak podkreślił, podstawowym celem UE jest pomóc Białorusinom. - Naszym celem jest działanie na rzecz społeczeństwa białoruskiego, niezależnych organizacji, na rzecz społeczeństwa obywatelskiego; wspieranie mniejszości narodowych, które powinny mieć swoje prawa- oświadczył.

Zdaniem Buzka bardzo ważne jest zintegrowanie działania społeczności międzynarodowej w sprawie Białorusi. - To jest bardzo ważne, żebyśmy nasze wysiłki połączyli, społeczność międzynarodowa nie tylko sama UE, i w tym celu trzeba wypracować odpowiednie, zrównoważone stanowisko - powiedział.

agkm, PAP