Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 23.04.2011

Buzek: krwawe stłumienie protestów w Syrii jest nie do zaakceptowania

Szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek potępił masakrę dokonaną przez syryjskie siły bezpieczeństwa na demonstrantach. Wezwał do uwolnienia wszystkich więźniów sumienia.
Buzek: krwawe stłumienie protestów w Syrii jest nie do zaakceptowaniafot. PAP/EPA/NABIL MOUNZER
Posłuchaj
  • Prezydent USA Barack Obama ostro potępił użycie przemocy wobec demonstrantów w Syrii - relacja Marka Wałkuskiego (IAR Waszyngton)
Czytaj także
"Krwawe stłumienie pokojowych demonstracji w całej Syrii jest nie do zaakceptowania. Ten rozlew krwi musi być natychmiast wstrzymany: to przede wszystkim obowiązek rządu, który ponosi za to odpowiedzialność" - napisał Jerzy Buzek w wydanym oświadczeniu.

"Reżim syryjski musi w końcu zaakceptować to co się dzieje i dać możliwość realizacji aspiracji swoim obywatelom" - dodaje.

Jerzy Buzek pisze też w swoim oświadczeniu, że osoby odpowiedzialne za tortury i naruszenia praw człowieka będą pociągnięte do opowiedzialności. Wzywa też do zniesienia cenzury mediów.

"Natychmiast zmieńcie kurs"

Prezydent USA Barack Obama również ostro potępił użycie przemocy wobec demonstrantów w Syrii. Obama przekazał kondolencje rodzinom zabitych podczas manifestacji i wezwał władze w Damaszku by natychmiast zaprzestały strzelania do ludzi.

"To skandaliczne użycie przemocy do zdławienia protestów musi się natychmiast skończyć” - napisał Barack Obama w oświadczeniu opublikowanym przez Biały Dom.
Amerykański prezydent oskarżył rząd Syrii o ignorowanie postulatu wprowadzenia rzeczywistych reform politycznych w swoim kraju.

"Naród syryjski domaga się (…) wolności wypowiedzi, stowarzyszania się, pokojowych zgromadzeń i prawa wyboru przywódców. Prezydent Assad i jego współpracownicy odrzucali te postulaty i wybrali drogę represji" - stwierdził Obama.

Prezydent USA zaapelował do władz Syrii by natychmiast zmieniły kurs, przestały współpracować z Iranem przy tłumieniu protestów i zaczęły słuchać własnego narodu.
"Stany Zjednoczone będą nadal opowiadać się po stronie demokracji i uniwersalnych praw, które przysługują wszystkim ludziom, zarówno w Syrii jak i na całym świecie"- oświadczył Barack Obama.

Rzecznik Białego Domu Jay Carney zapewnił, że Waszyngton bardzo uważnie śledzi rozwój wypadków w Syrii.

/
fot. PAP/EPA/ADEL KARROUM

Europa i ONZ reagują

Także szef brytyjskiej dyplomacji William Hague wyraził "skrajne zaniepokojenie" wydarzeniami w Syrii.

W komunikacie francuskiego MSZ zaapelowano o "reformy, które odpowiadałyby uzasadnionym aspiracjom narodu syryjskiego".

"Zniesienie stanu wyjątkowego powinno znaleźć odzwierciedlenie w faktach" - podkreśliło francuskie MSZ.

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon potępił krwawą pacyfikację protestów w Syrii. Oświadczył, że prezydent Syrii musi respektować prawa człowieka, w tym prawo do swobody wypowiedzi i wolności zgromadzeń.

88 ofiar protestów

Dzień po zniesieniu przez prezydenta Baszara al-Assada stanu wyjątkowego siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do demonstrantów w kilkunastu miastach w całym kraju.

Piątek był najbardziej krwawym dniem od czasu rozpoczęcia prodemokratycznych protestów w Syrii. Według najnowszych danych, zginęło 88 cywilów. Większość ofiar zginęła od kul, a część w wyniku zatrucia po rozpyleniu przez funkcjonariuszy gazu łzawiącego.

Opozycja domaga się ustąpienia Assada, który rządzi Syrią od 2000 roku, kiedy objął władzę po blisko trzydziestoletnich dyktatorskich rządach swego ojca. Masowe protesty wybuchły w Syrii 18 marca. Od tej pory w starciach z policją zginęło ponad 270 demonstrantów.



IAR,PAP,kk