Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Gabriela Skonieczna 24.06.2011

Osama martwił się o wizerunek Al-Kaidy

Przywódca Al-Kaidy oceniał w listach, że ma ona kłopoty wizerunkowe, bo zabija zbyt wielu muzułmanów.
Osama martwił się o wizerunek Al-KaidyGlow Images/East News

Bin Laden - jak pisze w piątek agencja Associated Press zastanawiał się też nad zmianą nazwy organizacji. Terrorysta, który nienawidził Stanów Zjednoczonych i krytykował kapitalizm, rozważał możliwość skorzystania ze strategii marketingowej uważanej za jedną z najbardziej amerykańskich. - Podobnie jak Blackwater (...) czy Philip Morris, Al-Kaida mogła potrzebować nowego początku pod nową nazwą - pisze AP.

Nazwa zbyt mało religijna

W jednym z listów, znalezionych w jego kryjówce w Pakistanie, bin Laden pisał, że problem z nazwą Al-Kaidy polegał na tym, że nie ma w niej odniesień religijnych, czegoś co przekonałoby muzułmanów na całym świecie, iż uczestniczą w świętej wojnie z Ameryką. Być może podziałałaby nazwa jak na przykład Taifat al-Tawhed Wal-Dżihad (Monoteizm i Dżihad), czy Dżama'at I'Adat al-Chilafat al-Raszida (Odnowa Kalifatu) - pisał.

Zdaniem bin Ladena problem polegał na tym, że pełna nazwa jego organizacji Al-Kaida Al-Dżihad (Baza Świętej Wojny) zaczęła funkcjonować w skróconej formie. Ominięcie słowa "dżihad" pozwala Zachodowi "twierdzić, że nie prowadzą wojny z islamem" - przekonywał.

Biały Dom potraktował dokumenty odnalezione w kryjówce bin Ladena jako potwierdzenie skuteczności wysiłków prezydenta Baracka Obamy, by wyeliminować z używanego przez jego administrację języka słów nacechowane religijnie. Zniknęły m.in. słowa takie jak dżihad, które ma również pokojowe znaczenie, a "radykalni islamiści" są nazywani "terrorystami".

Listy dyrektora wykonawczego

Bin Laden spisał swoje przemyślenia na temat nazwy swojego ugrupowania w formie listu, ale podobnie jak w przypadku innych jego pism nie określił odbiorcy. Według amerykańskiego wywiadu kontaktował się on wyłącznie z najważniejszymi przywódcami grupy, w tym ze swoim zastępcą Ajmanem al-Zawahirim i Mustafą Abu al-Jazidem. Nie wiadomo, czy list kiedykolwiek został wysłany.

Jak pisze AP odnalezione dokumenty "ukazują bin Ladena jako dyrektora wykonawczego siatki terrorystycznej próbującego sprzedać świętą wojnę, by ratować pogrążoną w kryzysie firmę".

Al-Jazid zginął w amerykańskim nalocie w ubiegłym roku. Zawahiri zastąpił bin Ladena na czele Al-Kaidy.

gs