Przejedzeni, ale niedożywieni. Problem dorosłych i małych dzieci

Jeśli dajemy dziecku cukierka "w nagrodę", kształtujemy nawyk, który pozostanie z nim także w dorosłym życiu Justyna Marszałkowska

Ten problem dotyczy także dzieci. Lekarze alarmują, że do ich gabinetów coraz częściej trafiają pacjenci otyli i z anemią. - Ma na to wpływ jakość naszej diety. Dostarczamy organizmowi za dużo kalorii, a za mało wartości odżywczych - tłumaczy dietetyk Justyna Marszałkowska. - Możemy zjeść tyle samo kalorii w postaci miski frytek, jak i w postaci obiadu złożonego z kaszy, mięsa i warzyw. Wszystko jest kwestią jakości posiłków.

Z dziećmi powinniśmy rozmawiać o tym, co jest dobre do jedzenia, a co szkodzi. I w miarę możliwości na zakupy do marketu wybierać się samemu, żeby uniknąć niepotrzebnych pokus Aneta Łańcuchowska

Dlaczego zatem rodzice "przejadają" swoje dzieci. Jak zauważa Aneta Łańcuchowska jest to wynikiem kilku czynników. - Wszechobecne reklamy "niezdrowego" jedzenia, które bardzo działają na dzieci, niewiedza rodziców oraz lenistwo powodują, że zwłaszcza w czasie pandemii poluzowaliśmy przestrzeganie zasad zdrowego odżywiania się. Ale myślę sobie, że jeśli jednego dnia sami stwierdzimy, że ani my, ani dzieci nie zjedliśmy zbyt dobrze, to następnego dnia warto pomyśleć o "odchudzeniu" menu i włączeniu do niego większej ilości warzyw i owoców - podpowiada dietetyk. 

Posłuchaj także:

• Czy można uzależnić się od wody? "To niebezpieczny nałóg"
• Klimatarianizm. Dieta, która może pomóc Ziemi

Dziecko powinno jeść pięć razy dziennie dobrze zbilansowane posiłki. Jeśli ich nie zje w ciągu pół godziny, następny posiłek dostaje za trzy godziny. Po kilku dniach wszystko powinno się uregulować - przekonują eksperci.

***

Tytuł audycji: Czat Czwórki