Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Gawlik 27.02.2011

Falstart Polonii w Ekstraklasie

Nudne, bezbramkowe spotkanie obejrzało 4 tysiące kibiców przy ul. Konwiktorskiej w Warszawie. Faworyzowana Polonia nie znalazła sposobu na pokonanie bramkarza Górnika.
Polonia Warszawa - Górnik ZabrzePolonia Warszawa - Górnik Zabrzefot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Faworytem niedzielnego meczu na Konwiktorskiej, mimo niższego miejsca w tabeli, była Polonia, znacznie odmieniona po rundzie jesiennej. Trenera Pawła Janasa zastąpił Holender Theo Bos, sprowadzono również pięciu nowych piłkarzy.

W porównaniu z rundą jesienną przemeblowano linię defensywną, o której postawę miał największe pretensje właściciel klubu Józef Wojciechowski. Z klubu odeszli Łukasz Skrzyński, Marek Sokołowski i Piotr Dziewicki, a Dariusz Pietrasiak i Tomasz Brzyski usiedli w niedzielę na ławce rezerwowych. Od początku zagrali za to sprowadzeni zimą Serb Dorde Cotra oraz Maciej Sadlok.
Zmian było jednak więcej, ponieważ z powodu żółtych kartek nie mogli zagrać Adrian Mierzejewski i Łukasz Trałka.

Przed tym meczem Górnik miał dwa punkty więcej od stołecznej drużyny, ale szanse zabrzan oceniano niżej m.in. z powodu słabej gry na wyjeździe tego zespołu. Po raz ostatni podopieczni Adama Nawałki wygrali na obcym boisku we wrześniu ubiegłego roku (z Cracovią). Od tamtej pory regularnie przegrywali.

Do przerwy na murawie nie działo się nic ciekawego, jeśli nie liczyć niecelnego strzału zza pola karnego Brazylijczyka Bruno Coutinho. Poza tym piłkarze obu drużyn robili bardzo niewiele, żeby rozgrzać zmarzniętą z powodu mrozu i wiatru publiczność. Poloniści bez Mierzejewskiego nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony zabrzan, z kolei w zespole gości osamotniony w ataku Tomasz Zahorski niewiele mógł zdziałać.

W drugiej połowie zrobiło się nieco ciekawiej. W 51. minucie po niegroźnym - wydawało się - strzale Janusza Gancarczyka Adam Stachowiak odbił piłkę przed siebie, ale nikt nie zdążył z dobitką. Wkrótce potem bramkarz Górnika obronił strzał Bruno niemal z narożnika boiska.

Zabrzanie ograniczali się tylko do wybijania piłki sprzed własnego pola karnego. Jedyną sytuację stworzyli dopiero w 86. minucie, ale po kontrataku i strzale rezerwowego Daniela Sikorskiego piłka przeleciała nad poprzeczką.

Powiedzieli po meczu:

Adam Nawałka, trener Górnika: Jesteśmy zadowoleni z punktu. Duży wpływ na przebieg meczu miał mróz i silny wiatr. Poza pierwszym kwadransem i końcówką spotkania Polonia dominowała na boisku. Staraliśmy się kontrolować grę w defensywie i to nam się udało. Polonia walczy o czołowe miejsca w lidze, my mamy inne cele. Jesteśmy w trakcie budowania drużyny, dlatego czuję się dzisiaj usatysfakcjonowany.

Theo Bos, trener Polonii: Mnie taki wynik nie cieszy. Kiedy walczy się na własnym boisku, należy zwyciężać. W pierwszej połowie graliśmy zbyt wolno, dopiero po przerwie podkręciliśmy tempo. Rywale starali się grać z kontrataku, musieliśmy na to uważać. Z przodu byliśmy za mało agresywni, traciliśmy łatwo piłkę, brakowało nam również kreatywności. Wpływ na to miał m.in. brak Adriana Mierzejewskiego, który jest łącznikiem między pomocą i atakiem.

Polonia Warszawa - Górnik Zabrze 0:0

Żółte kartki: Górnik Zabrze: Michael Bemben, Aleksander Kwiek.

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 4 000.

Polonia Warszawa: Sebastian Przyrowski - Jakub Tosik, Tomasz Jodłowiec, Maciej Sadlok, Dorde Cotra - Bruno Coutinho, Łukasz Piątek, Patryk Rachwał, Janusz Gancarczyk (78. Tomasz Brzyski) - Euzebiusz Smolarek (65. Daniel Gołębiewski), Artur Sobiech.

Górnik Zabrze: Adam Stachowiak - Michał Bemben (89. Adam Danch), Mariusz Jop, Adam Banaś, Mariusz Magiera - Grzegorz Bonin (79. Daniel Sikorski), Adam Marciniak, Mariusz Przybylski, Aleksander Kwiek, Michal Gasparik (79. Marcin Wodecki) - Tomasz Zahorski.

gaw