Grupa kilkunastu działaczy zapaliła świece i złożyła kwiaty przed pomnikiem Tarasa Szewczenki, w pobliżu ambasady Ukrainy, wieczorem 22 stycznia. Przyniesiono portret Michała Żyżnieuskiego, który był pierwszą ofiarą śmiertelną starć na Majdanie. Modlono się, uczczono zabitych minutą ciszy, a także odśpiewano hymn Ukrainy i białoruski hymn religijny "Mahutny Boża" (Boże Wszechmogący).
Sąd w Mińsku uznał, że oskarżeni dopuścili się udziału w nielegalnym masowym zgromadzeniu.
Procesy odbyły się za zamkniętymi drzwiami w siedzibie MSW w rejonie Centralnym w Mińsku. Wyroki wydawała sędzia Wiktoria Szabunia. Jako pierwszy karę 15 dni aresztu otrzymał znany aktywista opozycyjnego ruchu Europejska Białoruś, Maksym Winiarski. Wiele razy wcześniej otrzymywał kary administracyjne.
Również na 15 dni aresztu skazany został jeden z liderów ruchu przedsiębiorców na Białorusi, Aleksander Makajeu.
Działacz Jaugien Batura za złożenie kwiatów pod pomnikiem Tarasa Szewczenki został ukarany 10 dobami aresztu. Podobną karę dostał Nikołaj Kołas. Działaczka społeczna i reżyserka Wolha Nikołajczyk została ukarana 5 dobami aresztu.
Nina Bagińska była jedyną osobą, która została skazana na otwartym procesie. Otrzymała karę grzywny - uznano, że musi zapłacić równowartość 900 zł. Kobieta powiedziała, że milicjanci grozili jej i ją obrażali, zabrali jej też laskę, którą musi się podpierać z racji wieku. - Białoruś nigdy nie była samodzielnym państwem - mieli jej odpowiedzieć milicjanci, gdy tłumaczyła im, że uczczono pamięć ludzi, którzy walczyli o wolną Ukrainę, a wolność Ukrainy to i wolność Białorusi, której suwerenność ogranicza Rosja.
Osoby, które brały udział w akcji zatrzymano - ale część wypuszczono wcześniej. Po północy zwolniono cztery osoby. Zmicier Zacharewicz, uczestnik akcji powiedział Radiu Swaboda, że nie wie, dlaczego część osób zwolniono bez spisywania protokołu. Według niego zdecydowano się ukarać osoby bardzo znane.
Działaczka Centrum Obrony Praw Człowieka ”Wiasna” Nasta Łojka ocenia, że utajnienie procesów jest niedopuszczalne i świadczy zapewne o ingerencji władz w tę sprawę. Zaznacza, że milicja często stara się nie dopuścić świadków na salę sądową podczas takich procesów politycznych, zdarza się, że funkcjonariusze w cywilu starają się blokować dostęp do sali rozpraw. Jednak utajnienie procesu to poważne naruszenie praw obywateli - oceniła.
Aktywistka zauważyła, że ostatnio coraz częstsze są przypadki karania za akcje czy inicjatywy związane z sytuacją na Ukrainie.
Jak piszą białoruskie media niezależne, Maksym Winiarski pozostawił bez opieki, matkę, która nie jest w stanie nawet sama udać się do sklepu. Z kolei żona Alesia Makajeua jest chora i stąd trudno będzie jej zaopiekować się trzymiesięczną córką. Z kolei Jaugien Batura nie ma krewnych i zgodnie z prawem białoruskim nie będzie można przekazywać mu paczek do więzienia.
22 stycznia w Kijowie i w wielu innych miejscach upamiętniono pierwsze ofiary śmiertelne ubiegłorocznych starć z milicją podczas Euromajdanu. Byli to 21-letni Serhij Nihojan, pochodzący z Dniepropietrowska obywatel Ukrainy pochodzenia ormiańskiego i 25-letni Białorusin Michaił Żyznieuski. Mieszkał na Ukrainie od 2005 r. i był członkiem skrajnie prawicowej organizacji ukraińskiej UNA-UNSO. 22 stycznia ub. roku w lesie pod Kijowem odnaleziono też ciało 51-letniego aktywisty protestów antyrządowych na Majdanie, Jurija Werbyckiego. Ten nauczyciel i alpinista ze Lwowa przed śmiercią został uprowadzony ze szpitala i zakatowany. Winni śmierci uczestników protestów nie zostali dotychczas ukarani.
RadioSvaboda.org/PAP/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś
bialorus,polskieradio.pl
Wideo upamiętniające Niebiańską Sotnię - zabitych na Euromajdanie w Kijowie
Akcja pamięci zabitych w Kijowie: 22 stycznia 2014 roku - krótkie przemówienie Białorusina.