Jeśli można wymyślić coś takiego jak koncepcję likwidacji telewizji Biełsat, to znaczy, że informacje napływające do rządzących o sytuacji na Białorusi są fundamentalnie fałszywe – powiedziała w Jedynce w rozmowie z Dariuszem Rosiakiem dyrektor telewizji Biełsat, Agnieszka Romaszewska-Guzy. Ma nadzieję, że decyzja o likwidacji stacji, jedynej telewizji niezależnej w języku białoruskim, skupiającej Białorusinów marzących o wolności swego kraju, jeszcze ostatecznie nie zapadła.
Opozycjoniści i intelektualiści, oburzeni wizją skasowania Biełsatu, wystosowali list otwarty do premier i prezydenta Polski, z prośbą o zabranie głosu w sprawie Biełsatu, o pomoc, wsparcie, niedopuszczenie do zamknięcia tej stacji. Okazało się bowiem w połowie grudnia, dwa tygodnie przed końcem roku, że polski MSZ zamierza ściąć finansowanie dla Biełsatu w takim stopniu, że stacja upadnie. To na razie nieoficjalne informacje.
To miejsce, gdzie skupia i rodzi się kultura narodu Białorusi, białoruski Piemont
- Zamknięcie Biełsatu to tragedia – napisali m.in. noblistka Swietłana Aleksijewicz, prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, Stanisław Szuszkiewicz, jeden z autorów umowy białowieskiej o rozpadzie ZSRR. Paweł Siewiaryniec, polityk białoruskiej chadecji mówił, że jeśli naród ma swą telewizję, nadającą program w ojczystym języku, to znaczy, że ten naród istnieje. Taką rolę spełniał do tej pory Biełsat.
Dyrektor Biełsatu Agnieszka Romaszewska-Guzy mówiła w radiowej Jedynce, że Biełsat jest jedyną telewizją białoruskiej niezależności, białoruskim Piemontem.
- Przez lata Biełsat stał się przytułkiem - i miejscem skupienia - dla rozlicznych białoruskich naukowców, intelektualistów, artystów, analityków, ekonomistów. Sam fakt, że można gdzieś nagłośnić swoje idee, przemyślenia, dzieła, okazał się być niesłychanie ważny – podkreśliła Agnieszka Romaszewska.
"To wyrok śmierci”
Obcięcie dotacji z MSZ – to byłaby likwidacja Biełsatu. 75 procent pieniędzy dostaje bowiem z MSZ. - Telewizja Polska też jest w nienajlepszej sytuacji, nie będzie mogła nas ratować – mówiła dyrektor telewizji Biełsat.
- To rzeczywście wyrok śmierci – powiedziała Agnieszka Romaszewska.
Jeden z ostatnich wywiadów ministra Waszczykowskiego sugerował, że "powinny zajść daleko idące zmiany w funkcjonowaniu Biełsatu". Pytana, skąd tego rodzaju idee się rodzą, Agnieszka Romaszewska powiedziała, że ma nadzieję, iż są to wciąż plany, nie decyzje.
- Myślę, że powodem jest jest błędna informacja. Uważam, że te nasze informacje, to jest m.in. to, skąd one się biorą, jakie dane przekazują nam m.in. nasze służby dyplomatyczne, jakie opisy sytuacji przychodzą z Białorusi i innych krajów wschodu - powinno być przedmiotem bardzo poważnej analizy – powiedziała dyrektor Biełsatu.
- Poziom błędności analiz, dostarczanych obecnie decydentom, jest dla mnie szokujący – zaznaczyła Agnieszka Romaszewska-Guzy.
- 11 lat zajmuję się Białorusią i Wschodem – znam tam setki ludzi. Znam rosyjski, białoruski, czytam po ukraińsku, orientuję się w tej całej sytuacji. Jeśli można wymyślić coś takiego jak koncepcję likwidacji telewizji Biełsat, to znaczy, że informacje napływające do rządzących z tego kraju są fundamentalnie fałszywe – zaznaczyła dyrektor Biełsatu.
By opowiadać, że Białoruś nie będzie się przyjaźnić z powodu Biełsatu – trzeba być naiwnym albo złej woli – mówiła Agnieszka Romaszewska. Zaznaczyła, że Białorusi potrzebne jest teraz porozumienie gospodarcze, i ono dla Białorusi jest na wagę złota. Sytuacja Białorusi się pogarsza. To jest zasadniczy czynnik – dodała.
Szefowa TVP Biełsat pytana o koncepcję prezentowania wszystkiego w TVP Polonia, mówiła, że warto byłoby stworzyć TVP Zagranica, ale taką, jakiej koncepcję przedstawiała w konkursie na prezesa TVP. – To powinna być jednak jednostka złożona z różnych kanałów dla różnej widowni – powiedziała. Pokazywanie tego co my chcemy – to nie wszystko, trzeba pokazać, to co inni chcą zobaczyć- zaznaczyła.
Cios w serce: bo Biełsat właśnie chce się rozwijać
Dyrektor Biełsatu dodała, że Biełsat właśnie starał się o rozwój. - To co się stało, to cios dla nas w samo serce. Teraz staramy się o różne granty, w tym uczestniczymy w konkursie na wsparcie telewizji nadającej na wschód w języku rosyjskim. Złożyliśmy bardzo ciekawy projekt na takie nadawanie, myślę, ze jesteśmy w stanie go zrealizować jako doświadczona telewizja. Myśleliśmy, że to nam zapewnia dalszy rozwój. To znaczy (z jednej strony) telewizja Biełsat (w języku białoruskim), do tego doszłoby dalsze rozwinięcie się na wschód w języku rosyjskim, potem profilowanie Polonii w zależności od odbiorcy – innego w Chicago, innego w Wilnie, nadawanie i produkcja angielskojęzyczna dla przyszłej telewizji wyszehradzkiej – mówiła Agnieszka Romaszewska.
Dyrektor Biełsatu powiedziała także, że ostatnio nie działo się nic takiego, co powodowałoby, żeby Łukaszenka mógł wzmóc nacisk na likwidację Biełsatu. Przeciwnie - Biełsat może być traktowany w obecnej sytuacji ambiwalentnie, zwłaszcza z punktu widzenia roli kulturotwórczej, tworzenia tożsamosci narodowej.
Niestety stało się tak, że teraz wszyscy przyjaciele Biełsatu muszą walczyć o jego przetrwanie. Więcej w audycji Jedynki.
W programie była mowa też o zamachu w Berlinie - o tym opowiadał dziennikarz Piotr Jendroszczyk. Zaprezentowano też materiał Adriana Bąka o sytuacji w Wenezueli.
***
Tytuł audycji: "Więcej świata"
Prowadzi: Dariusz Rosiak
Goście: Agnieszka Romaszewska-Guzy, dyrektor TV Biełsat, Piotr Jendroszczyk ("Rzeczpospolita)
Data emisji: 20.12.2016
Godzina emisji: 18.12
agkm/ab