- Prowokacje i możliwość demonstracji siły poprzez wtargnięcie na teren państw bałtyckich podczas tych ćwiczeń wzbudzają niepokój. Niepokoi też brak informacji na przykład jeśli chodzi o liczbę żołnierzy biorących udział w tych ćwiczeniach: 13 tysięcy, czy 100 tysięcy - oświadczył Kojala.
Ćwiczenia Zapad-2017 mają odbyć się w dniach 14-20 września.
Politolog zaznaczył jednak, że Litwa jak nigdy dotąd czuje się bezpieczna, a w społeczeństwie nie odczuwa się napięcia.
Kojala przypomniał, że od kilku lat w regionie trwa proces wzmacniania bezpieczeństwa dzięki staraniom poszczególnych państw. W tym kontekście zwrócił też uwagę na zwiększenie obecności NATO. Dowództwo Sojuszu Północnoatlantyckiego niejednokrotnie podkreślało, że Litwa, Łotwa, Estonia, a także Polska są pełnoprawnymi członkami NATO, a Sojusz będzie bacznie przyglądał się sytuacji.
- Zrobiono naprawdę wiele i dzisiaj możemy czuć się znaczniej bezpieczniej aniżeli przed wybuchem konfliktu na Ukrainie - uważa politolog.
Ostatnie sondaże opinii wskazują, że Litwini największe zagrożenie dla bezpieczeństwa swego kraju widzą w wysokim poziomie emigracji i bezrobociu. Zagrożenie rosyjską inwazją wojskową dostrzega tylko 21 proc.
- Taki wynik zawdzięczamy właśnie poczynionym staraniom w ostatnich latach w celu wzmocnienia siły obronnej - powiedział Kojala. Przypomniał, że w 2014 roku, tuż po aneksji ukraińskiego Krymu, 80 proc. respondentów na Litwie obawiało się rosyjskiej inwazji.
PAP/IAR/agkm
INFORMACJE O BIAŁORUSI: RAPORT BIAŁORUŚ >>>