Wsparcie przyda się tym bardziej, że milicja zapowiada kolejną falę aresztowań: będą "rozpoznawać" tych, którzy byli na placu (to ok. 20-30 tysięcy osób).
Najważniejsze jest wsparcie i solidarność – to pozwala wytrwać. Ważna jest informacja, czyli Biełsat, kontakty z Polakami, jak najczęstsze. Chodzi też o to, żeby wiza nie kosztowała 60 euro – wiza dla czteroosobowej rodziny to pensja – mówi opozycyjny działacz demokratyczny Franak Wiaczorka.
- Bardzo chcemy, żeby polski rząd nie uznał sfałszowanych wyborów, a Unia nałożyła sankcje na urzędników, oficerów i innych odpowiedzialnych za represje – podkreśla Wiaczorka.
Zaznaczył też, że skoro wybory nie były zgodne z prawem, decyzje prezydenta Aleksandra Łukaszenki powinny być traktowane jako nieważne.
Izolowani od informacji
Opozycja białoruska uznaje, że dużym zagrożeniem jest brak informacji. – Mamy Internet, ale władze próbują go kontrolować. A my potrzebujemy informacji i jak najczęstszych kontaktów z Polakami – mówi Wiaczorka. - Bardzo ważny jest Biełsat, telewizja, którą Polacy wspierali od 2007 roku. Ogląda ją bardzo bardzo wiele osób – zauważa. Niestety, kanał ten jest dostępny dla wybranych, tylko przez satelitę, nie ma go w żadnej sieci kablowej.
Studia w Polsce
Wiaczorka podkreśla, że dla studentów bardzo ważna jest możliwość kontynuacji nauki w Polsce. - Cieszę się, ze wsparcia, które zapowiedziała minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka. Wiem, jakie to ważne, bo sam nie mogę studiować na Białorusi. Studenci wiedząc o tym, że Polska ich przyjmie, mogą być aktywniejsi - tłumaczy. Sam próbował przyjąć się aż na siedem uczelni na Białorusi, bez skutku.
Wizy są o wiele za drogie
Jego zdaniem Unia powinna zmienić polityką wizową: Białorusinów nie stać na wydanie całej pensji na wizy, jeśli czterosobowa rodzina chciałaby pojechać na przykład nad morze do Gdańska – zauważa. Koszt wizy to 60 euro.
Najistotniejsze dla Białorusinów są jednak akcje solidarności, gesty zwykłych Polaków: wiece przed ambasadą, konsulatem, listy do więźniów, petycja do władz białoruskich (www.belarus-petition.org), pomoc materialna dla pobitych i represjonowanych. Organizowana jest akcja Znicz2010, która ma być wyrazem solidarności z ludźmi pobitymi na manifestacji i uwięzionymi.
„Jak najwięcej nieformalnych kontaktów”
- Przede wszystkim jednak oczekujemy jak najwięcej kontaktów z Polakami i z Europą. Białorusini nie mogą się czuć izolowani – podkreślał opozycjonista. Mówił, że szczególnie dużą rolę odgrywają kontakty nieformalne, na przykład współpraca samorządów studenckich.
Wyrazy solidarności względem Białorusi, gesty mają olbrzymie znaczzenie. – Wydaje się , że nie mają praktycznego aspektu. Ale tak naprawdę, uczucie, że nie jesteś sam, ono jest najważniejsze – podkreślał.
Reżim Łukaszenki wcale nie łagodnieje: za podejrzanych uznano 19 opozycjonistów zatrzymanych w aresztach KGB. Jest wśród nich 5 byłych kandydatów na prezydenta, dostępu do niektórych nie mają nawet adwokaci.
Ze szpitala wywieziono do sądu ciężko pobitą przez milicję 22-letnią dziewczynę. Jak mówi Wiaczorka, który był w sądzie, słabą i poranioną skazano ją na 10 dni aresztu – o tej sprawie pisały niezależne media.
Posłuchaj fragmentów rozmowy z Frankiem Wiaczorką: kliknij w ikonki megafonu w ramce po prawej stronie.
Wysłuchała: Agnieszka Kamińska, polskieradio.pl
Numer konta:
Open Belarus" Foundation
Fundacja "Otwarta Białoruś"
Deutsche Bank PBC S.A. o/Warszawa
58 1910 1048 2211 0284 9278 0001
z zaznaczeniem "dla represjonowanych na Bialorusi"
Wideo: KGB śledzi Franka Wiaczorkę