Białoruska telewizja w reportażu zwróciła uwagę, że władze Polski zapowiedziały surowe ukaranie tych demonstrantów, którzy naruszyli prawo podczas obchodów Święta Niepodległości w Warszawie, a jednocześnie krytykują oficjalny Mińsk za postępowanie białoruskiej służby wobec uczestników opozycyjnej demonstracji po wyborach prezydenckich. "Podwójne standardy są widoczne" - stwierdził autor reportażu nie wdając się w szczegóły problemu.
W cotygodniowym programie "W centrum uwagi" telewizja pokazała niektóre wypowiedzi Szerepki. Pytany przez dziennikarzy, mówił on na konferencji m.in. o tym, że ambasada musi wyprowadzić się z dotąd wynajmowanego budynku w Mińsku i wciąż nie może znaleźć nowego. Umowa o wynajem budynku ambasady wygaśnie pod koniec roku; tym razem władze białoruskie jej nie przedłużą. Szerepka wyjaśniał, że strona białoruska zaproponowała dwa lokale, które nie odpowiadają potrzebom polskiej placówki, a budowa stałej siedziby na wydzielonej Polakom wcześniej działce zajmie pięć lat. W programie TV rzecznik MSZ Białorusi Andrej Sawinych nazwał stronę polską "głównym winowajcą" zaistniałej sytuacji i ocenił, że mogła do tej pory zbudować nowy budynek. Telewizja dodała, że jeśli ambasada miała problemy finansowe, "to można by powiedzieć o tym i znaleźć kompromis, ale jeśli środki z MSZ Polski idą na absolutnie inne cele, to trzeba winić tylko siebie". W tym samym materiale telewizja stwierdziła, że Polska miała "protegowanych" wśród białoruskiej opozycji przed zeszłorocznymi wyborami prezydenckimi.
Domy Polskie przejęte przez ludzi Łukaszenki
Telewizja w Mińsku stwierdziła również, że nie było - wbrew temu, co mówił ambasador Szerepka - przejęcia na Białorusi domów polskich, wybudowanych ze środków polskiego budżetu. Domy te są użytkowane przez Związek Polaków - stwierdził autor programu, nie wspominając, że domy te użytkuje Związek Polaków uznawany przez białoruskie, ale nie przez polskie władze.
Szerepka na konferencji mówił o konflikcie wokół tego związku, podzielonego na kierownictwo uznawane przez Warszawę i struktury popierane przez Mińsk. Przypomniał, że Domy Polskie, użytkowane obecnie przez ZPB popierany przez władze w Mińsku, powstały za polskie pieniądze. "Byliśmy świadkami przejęcia mienia, przeprowadzonego przez jakąś grupę, która teraz wykorzystuje ten majątek, podczas gdy Polska kupiła go po to, by był wykorzystywany przez całą mniejszość polską na Białorusi" - powiedział.
PAP, IAR, agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś