W 2014 roku w Mińsku mają odbyć się hokejowe mistrzostwa świata. Obrońcy praw człowieka, opozycja białoruska i wspierający ich zachodni politycy apelują o przeniesienie zawodów do czasu, aż uwolnieni zostaną więźniowie polityczni. Pada pytanie: czy można cieszyć się świętem sportu, gdy łamane są prawa człowieka, opozycjoniści odbywają kilkuletnie wyroki, nie ma wolności słowa i zgromadzeń, a społeczeństwo obywatelskie jest systematycznie represjonowane?
O przeniesienie mistrzostw z Białorusi do czasu uwolnienia więźniów apelował w rezolucjach Parlament Europejski, Kongres Stanów Zjednoczonych, także nasz rząd. - Polska, wraz z innymi państwami UE, zobowiązała się w konkluzjach Unii z 23 marca br. do poinformowania Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) o głębokim zaniepokojeniu sytuacją praw człowieka i rządów prawa na Białorusi, która powinna zostać uwzględniona przy podjęciu ostatecznej decyzji w sprawie lokalizacji mistrzostw świata w hokeju - oświadczył polski MSZ. Podobne apele wysuwało wielu politologów, ekspertów, działaczy, polityków, w tym były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
Aleksander Łukaszenka (L) podczas meczu hokeja
Wiele osób uważa, że uderzenie w czuły punkt Aleksandra Łukaszenki może skłonić go do ustępstwa - uwolnienia więźniów politycznych. Przywódca Białorusi nie poddaje się prawie nigdy perswazjom Zachodu. Tym razem jednak może przemyśleć sprawę - tak uważa między innymi Peter Stastny, gwiazda światowego hokeja, a obecnie słowacki eurodeputowany. - Łukaszenka kocha tę dyscyplinę sportu; sam uprawia ją 2-3 razy w tygodniu. Zwykle, gdy dotykamy czyjejś pasji, można liczyć na uwagę, podjęcie działań - uważa.
Także jeden z najlepszych polskich hokeistów, Mariusz Czerkawski jest zdania, że trudno jechać na Białoruś i bawić się, gdy tak wielu ludzi tuż obok cierpi. Ocenia, że odebranie mistrzostw mogłoby wpłynąć na Łukaszenkę, choć oczywiście nie jest to przesądzone.
Doroczny kongres Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie obraduje w dniach 17-20 maja. Delegaci kongresu - przedstawiciele związków narodowych - mogą zagłosować za przeniesieniem mistrzostw z Białorusi do innego kraju. Nie jest jednak pewne, czy tak się stanie: do tej pory prezydent federacji Rene Fasel jak mantrę powtarzał argument, że „polityki nie miesza się ze sportem” i dawał wyraźnie do zrozumienia, że decyzja nie zostanie zmieniona.
Argument o "mieszaniu polityki ze sportem” wielu osobom wydaje się jednak nie na miejscu. - To właśnie organizowanie mistrzostw świata w hokeja na Białorusi, a nie ich zawieszenie, jak uważa Federacja, jest wykorzystywaniem sportu jako narzędzia politycznego. [Mistrzostwa - przyp. red.] wzmocniłyby i uwiarygodniłyby pozycję i reżim Aleksandra Łukaszenki - komentuje tę decyzję Jacek Saryusz-Wolski, wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Ludowej. Dodaje, że w razie braku decyzji federacji EPL wezwie narodowe związki hokeja do zbojkotowania mistrzostw.
agkm