Wystawa obrazów białoruskiej artystki Walanciny Szoby, koncert zespołu Marka Gałązki, a także występ Tymona Tymańskiego i białoruskiego barda Źmicierza Wajciuszkiewicza. To tylko niektóre atrakcje wyjątkowego - jak na warunki na Białorusi - projektu artystycznego „Autorsong”, zorganizowanego przez Instytut Polski w Mińsku.
Walancina Szoba powiedziała Polskiemu Radiu, że pomysł zorganizowania takiej imprezy zrodził się trzy lata temu. Jak przekonuje, do realizacji takich planów potrzebna była miłość do sztuki. - Bez miłości w tym życiu nic nie powstanie - dodała. Jak podkreślała Szoba, na wystawie można zobaczyć część jej prac stanowiących oprawę graficzną utworów Gałązki, ale także powstałych z fascynacji twórczością Edwarda Stachury, którego utwory Gałązka śpiewa. - Byłam Stachurą zachwycona. Nauczyłam się polskiego po to, żeby czytać jego wiersze bez tłumaczenia, bo ich się nie da przetłumaczyć. Je trzeba czuć sercem, a nie można ich poczuć nie znając języka. To teraz mój ulubiony autor. Zawsze wożę jego utwory ze sobą - powiedziała Szoba. Jak dodała, nie jest to koniec jej polskich fascynacji. Planuje także stworzenie cyklu prac inspirowanych wierszami księdza Jana Twardowskiego.
Z kolei Marek Gałązka powiedział, że jest zwolennikiem interdyscyplinarności w sztuce. - Dziś to chyba oczywiste, również na Białorusi - zaznaczył artysta.
Piotr Kozakiewicz, dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku, nie krył zadowolenia ze sporego zainteresowania wystawą i koncertem. - Ten projekt otworzył nowy sezon polskiej kultury na Białorusi” - mówi Kozakiewicz. Dziennikarze zwrócili uwagę, że dzięki tej imprezie na scenie wystąpił niepokorny białoruski bard Źmicier Wajciuszkiewicz, dla którego jest to jedna z niewielu możliwości zaprezentowania się szerzej publiczności. Jest on – według wszelkich przesłanek - na nieoficjalnej liście piosenkarzy, którzy mają zakaz występów na Białorusi.
PAP/IAR/agkm